Reklama
Reklama

Polska "Pszczółka Maja" była miłością jego życia. Przed śmiercią nie zdążył się z nią pożegnać

W świecie show-biznesu nieczęsto zdarzają się małżeństwa, które mogą pochwalić się długoletnim stażem. Przykładem wierności oraz zaangażowania w uczucie może być jednak historia Marka Frąckowiaka i Ewy Złotowskiej. Zakochani spotkali się w dojrzałym wieku - oboje byli już po czterdziestce - i może dlatego tak świadomie podeszli do swojego uczucia. Spędzili ze sobą ostatnie lata życia aktora. W zdrowiu i w chorobie wspierali się jak tylko potrafili. Historia ich miłości jest niesamowita.

Marek Frąckowiak i Ewa Złotowska wzięli ślub po czterdziestce

Marek Frąckowiak był aktorem filmowym, teatralnym i dubbingowym. W historii zapisał się między innymi dzięki rolom w produkcjach, takich jak: "Alternatywy 4", "07 zgłoś się", "Psy", "Plebania", czy "Ranczo".

Prywatnie Marek Frąckowiak był związany z dwiema kobietami. Pierwszą żoną aktora była plastyczka Barbara Frąckowiak. W mediach głośno było jednak przede wszystkim o drugim małżeństwie artysty. Marek ostatnie 25 lat swojego życia spędził z koleżanką z branży, Ewą Złotowską. Fani mogą kojarzyć przede wszystkim jej głos. W latach 80. aktorka użyczyła go bowiem "Pszczółce Mai" w polskiej wersji językowej bajki dla dzieci.

Reklama

W wielu rozmowach Marek Frąckowiak podkreślał, że drugą żonę spotkał w odpowiednim momencie swojego życia. Para pobrała się na początku lat 90., w dniu urodzin Frąckowiaka. Ich wspólna droga nie była jednak usłana różami. Małżeństwo musiało zmagać się z wieloma problemami.

Życie Marka Frąckowiaka i Ewy Złotowskiej nie było idealne. Mimo to wspierali się w każdym momencie

Ewa Złotowska pomogła mężowi z uporaniem się z problemami z przeszłości. Ten zaś wspierał żonę po wypadku samochodowym. Po nieszczęśliwym incydencie przeszła ona operację, a później potrzebowała długotrwałej rehabilitacji. Zakochani zawsze byli dla siebie wsparciem w trudnych chwilach.

"Był fajnym człowiekiem, ciekawym, bogatym wewnętrznie. Miał dużą wiedzę, imponował mi inteligencją. Wiele rzeczy umiał zrobić, załatwić. Sprawdzał się jako przyjaciel i jako człowiek. Był dobrym aktorem" - mówiła o swoim mężu Ewa Złotowska w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia".

Niestety jednak w 2013 roku stan zdrowia Marka Frąckowiaka znacznie się pogorszył. Mężczyzna przez lata zmagał się z ciężką chorobą. Nie pomogła mu nawet operacja.

Ewa Złotowska nie zdążyła pożegnać męża. Śmierć przyszła do niego niespodziewanie

Trzy dni przed śmiercią aktora wydawało się, że jego stan się polepszył. Mężczyzna pojawił się nawet w Teatrze Rampa. 

Dzień śmierci męża Ewa Złotowska wspomina ze smutkiem oraz wyrzutem.

"Długo siedziałyśmy w szpitalu. Wreszcie ja, wycieńczona fizycznie i psychicznie, około północy powiedziałam do Marka, że wracam do domu i że przyjdę wcześnie następnego dnia. Powiedział: 'Dobrze'" - opowiadała aktorka w "Dobrym Tygodniu".

Niestety jednak kilka godzin później Marek Frąckowiak zmarł.

"O godzinie ósmej rano dostałam telefon: 'Przepraszam, czy to mieszkanie pana Marka Frąckowiaka? Rozmawiam z żoną? Pan Frąckowiak umarł' — powiedział pan drewnianym głosem, a ja wykrzyczałam: 'Co?!', usłyszałam: 'Niech się pani skupi! Nie zrozumiała pani? Umarł 6.20 rano'. Zero empatii. Straszne! Jak zapowiedź, że pociąg odjeżdża o 6.20 rano. Nawet nie zdążyłam się z Markiem pożegnać" - żaliła się kobieta w wywiadzie.

Marek Frąckowiak zmarł 6 listopada 2017 roku w Warszawie.

Po śmierci męża niestety Ewa Złotowska zachorowała. Zrezygnowała z dubbingu, jednak wciąż występuje na deskach teatralnych i nie ma zamiaru całkowicie rezygnować z pracy.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Beata Tyszkiewicz odrzuciła znanego operatora, więc ożenił się z inną aktorką

Bracia Golec pożegnali mamę. Wzruszające sceny

Niespodziewana nowina z domu Magdy Gessler. Huczało o kryzysie, a tu coś takiego

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Złotowska | Marek Frąckowiak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy