Pomiędzy Badachem i Szpakiem iskrzy. Piasek wymownie skomentował
Nie milkną echa po premierze 15. edycji "The Voice of Poland". W debiutującej roli pojawił się wokalista Kuba Badach, który od jakiegoś czasu zestawiany jest z nazwiskiem Michała Szpaka. Powodem ma być rzekomy spór artystów. Teraz na ten temat wypowiedział się trener formatu - Andrzej Piaseczny.
Za nami premiera jesiennej edycji muzycznego show TVP "The Voice of Poland". W tym sezonie na fotelach jurorskich zasiadają: Lanberry, Tomson i Baron, Michał Szpak i debiutujący w tej roli Kuba Badach. Już od jakiegoś czasu, w świece mediów krąży informacja o rzekomym sporze Szpaka i Badacha. Wokaliści rywalizują ze sobą, a różnica charakterów nie pomaga w załagodzeniu sporu. Wiadomość o potyczkach słownych artystów, potwierdziła sama prowadząca show - Paulina Chylewska.
"Ja tam wielkiej miłości nie widzę. Natomiast ten konflikt, o którym mowa, to nie jest to, co Państwo mogliby sobie wymyślić. To jest kwestia bardzo merytoryczna. Każdy z nich chce udowodnić, że jest fajniejszym, lepszym i bardziej doświadczonym muzykiem. I na tym polu te konflikty się pojawiają. One są momentami bardzo zabawne, a momentami całkiem na serio" - dodała w rozmowie z "Pomponikiem".
Teraz na temat domniemanego konfliktu Michała Szpaka i Kuby Badacha, wypowiedział się sam Andrzej Piaseczny. Trener 15. edycji "The Voice of Poland", zasiadający obok popularnych artystów, doskonale zaznajomił się ze słownymi potyczkami kolegów. W najnowszym wideo na Instagramie, dobitnie podkreślił, że nie ma bezpośredniego zdania w tym temacie.
"A gdyby was ciekawiło, co myślę na temat konfliktu: Kuba Badach i Michał Szpak w The Voice of Poland, bez wahania odpowiem: nic." - stwierdził.
Być może Piaseczny próbując załagodzić konflikt artystów, postanowił pozostać bezstronny.
Zobacz też:
Andrzej Piaseczny pilnie trafił do szpitala. To mogło nagle zadecydować o wszystkim
Piaseczny spakował walizki i wyjechał z kraju. Szybko wszystko się wyjaśniło, dokąd się udał
Andrzej Piaseczny cały we łzach przemówił do fanów. Musiał pilnie zareagować