Potężna afera z żoną Englerta. To koniec. Miarka się przebrała
Beata Ścibakówna do tej pory nie chciała robić afery w mediach w związku z tym, co od dłuższego czasu mocno ją męczy. W końcu jednak i jej się ulało. W najnowszym wywiadzie nie gryzła się w język. To koniec, miarka się przebrała...
Beata Ścibakówna przed laty wywołała niemały skandal, gdy wdała się w romans ze swoim wykładowcą. Choć mało kto wierzył, że między nią i Janem Englertem to coś poważnego, oni do dzisiaj tworzą udane małżeństwo.
Oczkiem w ich głowie jest córka Helena, którą udało im się wkręcić do świata show-biznesu. Dziś młoda Englertówna ma na koncie już kilka ról, ale zdaje się mieć apetyt na więcej.
Choć z jej edukacji w Stanach nic nie wyszło, w Polsce radzi sobie coraz śmielej. Na pewno Helena wyniosła z domu także dobre wychowanie, tak przynajmniej można sądzić po ostatnich żalach jej matki.
Beata Ścibakówna w najnowszym wywiadzie dla "Moon Talk" postanowiła otwarcie powiedzieć, co myśli o młodych aktorach. Ma im do zarzucenia wiele, ale głównie brak manier.
"Przychodzi "gwiazda" po szkole teatralnej i od razu do mnie mówi po imieniu... Hej, no nie! No chociaż jakiś szacunek. Ja mogę przejść na "ty", ale to ja mam powiedzieć, że "mam na imię Beata", a nie ktoś mówi: "Cześć, a mogłabyś coś tam?" - irytuje się Beata.
Niestety, do takich sytuacji dochodzi nie tylko na planach filmowych, ale i w teatrze:
"Przepraszam, ale jednak w teatrze jest ta hierarchia i ja uważam, że to jest zdrowe, bo trzeba pomalutku się wspinać. Chyba że ktoś ma już taaakie osiągnięcia, ale to też nie znaczy, że musi się zachowywać jak "gwiazda", w tym złym znaczeniu" - zżyma się.
Na koniec oceniła, że to ogólnie cecha młodego pokolenia:
"Powiem ci, że coś jest takiego w tych młodych ludziach teraz - nie mówię, że we wszystkich - że jest jakaś taka pozycja roszczeniowa" - wyżaliła się na koniec.
Pod nagraniem z jej wypowiedzią zaroiło się od komentarzy. Zrobiła się potężna afera, bo wielu uważa, że "jaśnie pani" Ścibakówna przesadza:
"W Anglii wszyscy sobie mówią na "ty" i nikt nie ma z tym problemu. Tylko w Polsce jest ten problem", "Wielka pani", "Czasy się zmieniają", "Jesteśmy innym pokoleniem", "Można być na Pan/Pani i nie mieć w ogóle szacunku" - oburzają się młodzi ludzie na TikToku.
Zobacz także: