Pracowała z Andrzejem Wajdą. Teraz nagle postanowiła przerwać milczenie
Andrzej Wajda jest uznawany za jednego z najlepszych reżyserów w naszym kraju. Artysta w 2000 roku otrzymał Oscara za całokształt twórczości, co na zawsze zapisało się w historii polskiej kinematografii. O współpracę z Wajdą starało się wielu aktorów, a przejść u niego castingi wcale nie było tak łatwo. Po latach o kulisach pracy z reżyserem postanowiła opowiedzieć Ewa Brodzka. To, co wyznała, może niektórych zaskoczyć.
Postaci Andrzeja Wajdy nie trzeba przedstawiać żadnemu fanowi kinematografii. Reżyser ma na swoim koncie wiele udanych produkcji, które wielokrotnie były nagradzane przez krytyków. Do największych osiągnięć artysty zaliczyć można filmy, takie jak: "Popiół i diament", "Wesele", "Ziemia obiecana", czy "Człowiek z marmuru".
Andrzej Wajda czterokrotnie był nominowany do Oscara w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny". W 2000 roku reżyser otrzymał Nagrodę Akademii Filmowej za całokształt twórczości.
O pracę z wybitnym reżyserem starało się wielu cenionych aktorów i aktorek. Angaż w produkcjach Wajdy dostawali tylko nieliczni. Praca z tak uznanym artystą była więc niezwykłym wyróżnieniem.
Ewa Brodzka jest uważana za jedną z najlepszych reżyserek castingów pracujących na polskim rynku. Dzięki tej kobiecie swoje najsłynniejsze role dostawali między innymi: Borys Szyc czy Magdalena Różczka. Brodzka przez lata kariery współpracowała z najlepszymi polskimi reżyserami. Wielokrotnie miała okazję spotykać się z Andrzejem Wajdą, który w jej opinii był wielkim profesjonalistą.
W programie "Podcasting Aktorek" Ewa Brodzka wróciła wspomnieniami do czasów pracy z Andrzejem Wajdą. Reżyserka wyznała w rozmowie, że mocno wierzy w to, że każdy ma cechy charakteru, które kształtują jego osobowość.
"Wszyscy jesteśmy jacyś. Mamy jakieś cechy osobiste przynależne tylko nam, które nawet jeśli, byśmy chcieli je pokonać, to i tak ich nie pokonujemy, bo one są nasze" - powiedziała.
W ten sposób artystka chciała nawiązać do sytuacji z jednego z castingów, który mocno zapadł jej w pamięci. Reżyserka była na zdjęciach próbnych do jednego z filmów. O rolę w produkcji starał się Maciej Kozłowski. Brodzka bardzo chciała, by aktor dostał rolę, o którą się stara. Ewa zagaiła więc Andrzeja Wajdę i spytała o to, co Kozłowski mógłby zrobić, by zwiększyć swoje szanse na wygraną w castingu. Wtedy uznany reżyser miał stwierdzić:
"Egzamin z reżyserii to my już dawno zdaliśmy. Pozwólmy aktorowi pokazać, kim jest i co my z tego możemy wziąć dla naszego filmu".
Ewa Brodzka uważa, że to zdanie powinien zapamiętać każdy aktor.
"To jest klucz" - zakończyła.
Zobacz też:
Olbrychski i Ziętek poznali się w... łóżku. Wszystko przez znanego reżysera
Pavlović odniosła się do kontrowersyjnego komentarza Szapołowskiej. Nie kryła zdziwienia
Buczkowski wpłacał po 100 złotych. Na emeryturze nadal pracuje