Puściły mu nerwy. Syn Zenka Martyniuka zaapelował do TVP. Wymowne słowa
Syn "króla disco polo", Daniel Martyniuk nie należy do najspokojniejszych osób. Niejednokrotnie udowodnił to już w przeszłości, wdając się publicznie w burzliwe kłótnie z bliskimi czy funkcjonariuszami służb mundurowych. Nie dziwi więc fakt, że po raz kolejny nie potrafił opanować emocji. Na fali zawodu zwrócił się do TVP z niecodziennym apelem. O co chodziło celebrycie?
Daniel Martyniuk zyskał popularność oczywiście za sprawą ojca. Sam też jest zresztą dość barwną osobowością. Media zaczęły się nim mocniej interesować w 2017 r., gdy mężczyzna planował wesele z farmaceutką z Elbląga. Związek wkrótce się rozpadł, a syn piosenkarza jeszcze w tym samym roku przypomniał o sobie za sprawą awantury pod domem swojej nastoletniej dziewczyny, Eweliny. 28-latek miał wówczas ugryźć przedstawiciela służb w palec, a jego koleżankę z pracy opluć, głośno im przy tym ubliżając.
Pół roku później znaleziono przy nim nielegalne używki. Problemy z prawem nie przeszkodziły mu jednak w staraniach o ułożenie sobie życia prywatnego. W tym samym okresie Daniel oświadczył się ukochanej, a kilka miesięcy później byli już małżeństwem. Ich wystawny ślub, a potem narodziny dziecka odbiły się szerokim echem w mediach.
Niestety szczęście nie trwało długo, a rozstanie odbyło się oczywiście w atmosferze skandalu. Rodzice, a zwłaszcza Dorota Martyniuk, nie byli w stanie przemówić jedynakowi do rozsądku. W końcu niespokojna dusza ustatkowała się dopiero u boku Faustyny. Zakochani wzięli na Bali ślub w tajemnicy przed bliskimi, ale później zorganizowali ceremonię także w Polsce.
W 2024 r. młody Martyniuk znowu wszedł z przytupem. Tuż po sylwestrze w Zakopanem prasa rozpisywała się o awanturze, jaką urządził w luksusowym hotelu po transmitowanej w telewizji imprezie. Naoczni świadkowie relacjonowali później agresywne zachowanie podchmielonego Daniela wobec żony i innych osób. "Cały czas ją wyzywał. Ta dziewczyna strasznie płakała. Prosiła go, by się uspokoił. On darł się jednak we wniebogłosy przed wyjściem" - zdradził jeden z gości.
Próbujący swoich sił na rynku muzycznym Daniel Martyniuk wydaje się teraz spokojniejszy. Zyskał kilka dodatkowych kilogramów i wygląda na to, że zaczął odnajdywać się w zaciszu domowym. Nie oznacza to, że emocje czasami nie biorą nad nim góry. Mogliśmy się o tym przekonać po ostatnim meczu Polaków na Euro 2024.
Do minionego piątku kibice Biało-Czerwonych mieli jeszcze nadzieję na pomyślny obrót spraw na Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej. Spotkanie z Austrią, zakończone porażką 1:3, skutecznie wybiło im pozytywne myśli z głowy. Fakty są takie, że Polska dostała się na turniej jako ostatnia i odpadła z niego jako... pierwsza. Jak można się domyślać, wywołało to falę niezadowolenia wśród fanów, do których zalicza się też Martyniuk.
"Czy polska telewizja mogłaby zacząć puszczać inny sport niż piłka nożna? Np. kitesurfing, żeglarstwo, zjazdy downhillowe na longboardzie. Futbol nie jest jakiś specjalnie widowiskowy, ciekawy i ewidentnie nam nie wychodzi. Dokładniej mówiąc, należy zacząć inwestować w inny sport i dać szansę prawdziwym sportowcom" - podzielił się wrażeniami na Instagramie.
Syn gwiazdy disco polo nie jest w swojej opinii odosobniony. Podobne głosy pojawiły się nawet ostatnio pod najnowszym wpisem Anny Lewandowskiej. Apelowanie do telewizji publicznej wydaje się ciekawe zwłaszcza w kontekście niedawnych doniesień na temat Festiwalu w Opolu. Okazuje się bowiem, że nowe władze TVP nie zamierzają już zatrudniać Zenka Martyniuka, a widzom wcale go nie brakuje...
Zobacz też:
Ledwie Martyniuk wziął ślub, a tu takie nocne wyznania. Aż trudno uwierzyć, co wypisuje
Był na "bogatym weselu" u Martyniuków. W nocy doszło do niespodziewanych scen
Daniel Martyniuk zrobił żonie niewybredny żart. Szybko pożałował swojej decyzji
