Reklama
Reklama

Racewicz wyprawiła syna do szkoły i zastygła. "Nawet nie chcę mówić"

Joanna Racewicz w rozmowie z Pomponikiem podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat edukacji 16-letniego syna. Opowiedziała o wysokich kosztach związanych z wyprawką szkolną oraz swoim stosunku do nowoczesnych metod nauczania, takich jak szkoła w chmurze.

Joanna Racewicz to nie tylko znana dziennikarka, ale i mama 16-letniego syna Igora. Była gwiazda TVP doskonale zna bolączki rodziców, którzy co roku muszą odprawić swoją pociechę do szkoły. Prezenterka w rozmowie z Pomponikiem opowiedziała o kosztach związanych z zakupami nowych rzeczy do nauki oraz określiła swój stosunek do tzw. szkoły w chmurze.  

Joanna Racewicz wyprawiła syna do szkoły i struchlała. "Nie chcę..."

Była dziennikarka TVP z niepokojem obserwuje rosnące ceny w sklepach, a o kosztach wyprawki do szkoły nawet nie chce się rozpowiadać. Racewicz z radością zauważyła jednak, że jej syn nie jest fanem wielkich marek, więc nie wymaga od niej najnowszych modowych trendów.

Reklama

"Wolałbym nie podsumować, ile teraz kosztuje wyprawka (do szkoły - red.) młodego człowieka. Wiem, że powinnam to zrobić, ale żeby się nie przerażać, wkładam te wydatki między inne. Ale wiadomo, rzeczy, ubrania sportowe, plecak. Na szczęście mój syn nie jest 'fanem marek', nie żąda ode mnie bardzo drogich ubrań z metkami. Czasem jak go próbuje namówić, to mówi mi, że nie będzie słupem reklamowym. Jest obok trendów, imponuje mi to" - powiedziała Pomponikowi dumna mama.

Joanna Racewicz i jej stosunek do tzw. szkoły w chmurze

Joanna Racewicz w tym roku nie musiała kupować dużej ilości podręczników, bo szkoła jej syna korzysta z zasobów internetowych. Dziennikarka nie ukrywa, że cieszy się, że jej pociecha nie musi dźwigać na plecach ciężkich książek do nauki.

"Zakup podręczników - nie za wielu, bo szkoła, do której chodzi mój syn, korzysta częściej z platform internetowych. Cieszę się z tego, bo jego plecak nie waży już tyle, ile w podstawówce, wiec fantastycznie. Trochę książkę, trochę zeszytów. Dobre nastawienie, lista lektur z polskiego... i do przodu" - powiedziała o wyprawce do szkoły syna.

Joanna Racewicz przyznała także, że zastanawiała się z synem nad tzw. szkołą w chmurze. Syn dziennikarki uznał jednak, że woli uczyć się w tradycyjnej szkole. "Przymierzaliśmy się do tego rozwiązania, ale mój syn uznał, ze woli być w tradycyjnej szkole. Jeśli ktoś dużo podróżuje, ma pasje, które wymaga czystych zmian adresów, to jest to fantastyczne rozwiązanie" - skwitowała.

Przeczytaj też:

Przez metamorfozy ciężko ją poznać. Tak Racewicz zmieniła się przez 20 lat

Joanna Racewicz wróciła pamięcią do tragicznie zmarłego męża. Łzy same cisną się do oczu

Racewicz opublikowała poruszające oświadczenie. Padły mocne słowa. "To już nie jest moja historia"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Racewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy