Rafał Zawierucha przeżył chwile grozy na wakacjach. Nie tylko zabrakło wody
Rafała Zawieruchę czeka niebawem duże wyzwanie - aktor zatańczy bowiem w najnowszej edycji "Tańca z gwiazdami". Nic dziwnego, że gwiazdor postanowił wcześniej udać się na wakacje, aby naładować akumulatory. Niestety, podróż na Sycylię okazała się dla niego i jego rodziny niezbyt udana. W pewnym momencie zrobiło się naprawdę niebezpiecznie...
Rafał Zawierucha kojarzony jest przede wszystkim z rolami w komediach i serialach. Kilka lat temu prawdziwą furorę w kraju zrobił jego epizod w wielkim przeboju Quentina Tarantino, "Pewnego razu w Hollywood", w którym mignął na ekranie obok Margot Robbie. Wkrótce przed celebrytą kolejne wyzwanie - udział w "Tańcu z gwiazdami".
Zanim na dobre poświęci się nowemu projektowi, Zawierucha postanowił wypocząć wraz z rodziną na Sycylii. Przypomnijmy, że w październiku 2022 r. gwiazdor wziął ślub z Beatą Wiśnicką, która na co dzień nie jest związana z show-biznesem. Kilka miesięcy temu na świat przyszła córeczka pary, którą to nowinę aktor ogłosił w wyjątkowym dniu.
"Mój najwspanialszy Dzień Kobiet. Nasz najpiękniejszy cud. Miłość przynosi owoce. Te, których nie widać gołym okiem, są w nas, by dojrzeć i byśmy mogli nimi się dzielić. W moim życiu kolejny owoc przyszedł na świat. Z niepowtarzalnej miłości. Nowy człowiek, od samego początku. Kochamy cię, córeczko i będziemy zawsze z tobą" - napisał Zawierucha na Instagramie.
Niestety, podróż na włoską wyspę wiązała się dla szczęśliwej familii z wieloma problemami. Jeszcze przed wylotem wybuchł wulkan Etna, po raz piąty w tym miesiącu. "I tu oczywiście też sobie mogę żartować, że Zawierucha przyleciał i dlatego to się stało" - skomentował aktor w rozmowie z "Faktem". Przy okazji zwrócił jednak uwagę na poważne problemy w regionie.
Chodzi mianowicie o suszę. "Sami doświadczyliśmy dwóch pożarów na Sycylii obok nas". Aktor przekazał, że Sycylijczycy wypatrują deszczu. "U nas deszcz często powoduje ogromne zniszczenia, chociażby u moich rodziców w Kielcach ostatnio cały dach domu zerwała trąba powietrzna. Nawet zadzwoniłem do mamy i powiedziałem jej, że są miejsca, gdzie ludzie po prostu błagają o deszcz" - porównał sytuację na wyspie do Polski.
"Sycylia po prostu wyschła. 280 dni w roku to dni bez deszczu. W 2021 r. takich dni było 180. Tam szanuje się wodę. Nie zostawisz tam niedopitej butelki w restauracji, bo szkoda marnować płynu" - podzielił się obserwacją z "Faktem". Burza, która przetoczyła się przez wyspę ostatniego dnia pobytu Zawieruchów, przyniosła jedynie krótkoterminowy efekt.
Nie tylko lokalne warunki wiązały się ze sporymi kłopotami. Niełatwa była też podróż powrotna. "Mogę się wam 'pochwalić' powrotem z Palermo z dwoma opóźnionym lotami, z przełożeniem go do Wrocławia i wzięciem samochodu wynajętego o drugiej w nocy z Wrocławia do Warszawy i podróży w trzy i pół godziny, żeby zdążyć na ramówkę Polsatu. Ale przecież nazwisko zobowiązuje, więc absolutnie jestem przygotowany na takie przygody w samolotach typu lot spóźniony, odwołany, niebezpieczny lot etc. To u mnie norma" - przyznał "Faktowi" aktor.
Zobacz też:
Rafał Zawierucha nie gryzł się w język. To z nią chciałby zatańczyć [POMPONIK EXCLUSIVE]
Rafał Zwierucha stracił szansę na sukces w Hollywood? Wszystko przez jeden błąd
Rafał Zawierucha zdradził, w co inwestuje pieniądze. Koledzy po fachu mogą mu zazdrościć?