Sensacyjne doniesienia ws. pojednania z Karolem. Harry musi przekonać tylko jedną osobę
Wielu z niecierpliwością czeka na pojednanie księcia Harry'ego z ojcem. Nie jest tajemnicą, że odkąd młodszy syn Karola wyprowadził się do Stanów Zjednoczonych i zaczął publicznie utyskiwać na dworskie życie, kontakty między mężczyznami są dalekie od ideału. Okazuje się, że teraz wszystko w rękach jeszcze innego członka brytyjskiej rodziny królewskiej. To było do przewidzenia...
Relacje ojca z synem ponoć są wręcz lodowate. Jeszcze na początku roku, tuż po ujawnieniu poważnej diagnozy króla Karola III, media rozpisywały się o ich spotkaniu w londyńskiej rezydencji monarchy Clarence House. Książę Harry przybył tam nazajutrz po alarmujących wieściach, chcąc okazać rodzicowi wsparcie i troskę. Wówczas mówiło się, że władca w rzeczywistości wcale sobie tego nie życzył, a wizyta wypadła niezwykle niezręcznie. Ze względów zdrowotnych przywitanie odbyło się też bez charakterystycznego pocałunku w policzek.
Później wielokrotnie mówiło się, że Karol zaszczyca myślą młodszego syna i jego żonę tylko wtedy, gdy przypomni sobie obawy związane z wydaniem przez tę drugą wspomnień dotyczących dworskiego rozdziału w jej życiu. Poza tym przestał odbierać od Harry'ego telefony i zawsze znajdzie pretekst, by nie doszło do ich spotkania twarzą w twarz.
"Wygnaniec na życzenie" przeszedł natomiast od etapu domagania się publicznych przeprosin od taty i uznania przez niego swojej winy do regularnych i wyraźnych wybiegów w kierunku rodziny pochodzenia. Zagraniczne media twierdzą, że rudowłosemu księciu od dłuższego czasu zależy na odnowieniu więzi, zwłaszcza że w jego małżeństwie rzekomo nie układa się najlepiej, a on w Ameryce, na obcym gruncie, czuje się właśnie tak - obco.
Na drodze do celu może mu jednak stanąć poważna przeszkoda...
Według biografa rodziny królewskiej najważniejszą rolę w tej sprawie odegra najprawdopodobniej sam książę William, "królewski arcywróg" brata (tak młodszy syn księżnej Diany nazwał go w książce "Ten drugi"). Robert Hardman w rozmowie z Daily Beast przekonywał, że nic w tej kwestii nie zadzieje się bez udziału następcy tronu.
"Jakiekolwiek pogodzenie się króla Karola III i księcia Harry'ego nie nastąpi, dopóki nie otrzyma pełnego (...) [aprobaty - przyp. aut.] innego wysokiego rangą royalsa. Wszystko musi być uzgadniane z oboma braćmi, a nie tylko z jednym. Karol nie może prowadzić jednostronnych rozmów, jeśli William się nie zgadza. To musi być proces trójstronny. Ludzie ciągle pytają o uczucia króla, ale William też musi być na pokładzie, co dodatkowo komplikuje sprawę" - wyjaśnił ekspert.
A to nie koniec. Ewentualne pogodzenie się z synem pociągnie za sobą nie tylko konsekwencje rodzinne, społeczne czy wizerunkowe, ale też stricte prawne. Harry od dawna stara się przecież o odzyskanie przywileju korzystania z ochrony, pomimo rezygnacji z pełnienia obowiązków członka rodziny królewskiej.
"Mamy tu do czynienia z niefortunną sytuacją, w której syn króla pozywa królewskich ministrów w królewskich sądach. To jest ciągnięcie króla w trzech kierunkach. (...) Syn króla publikuje relacje z prywatnych rozmów, z których niektóre były, powiedzmy, błędne. Wyobraźmy sobie więc moment, w którym książę rozmawiałby z ojcem o swojej sprawie sądowej, a następnie opisał tę rozmowę lub, co gorsza, rozmowę, która nie byłaby do końca dokładna. Pojawiłoby się poważne zagrożenie prawne. Wystarczy, że Harry powie: 'Mój ojciec to powiedział', a sprawa sądowa może się załamać. To nie tylko niezręczne. To złe" - czytamy na portalu.
Być może William nie będzie próbował przeszkodzić w dojściu do porozumienia między bratem a ojcem. W ostatnim czasie wraz z Kate złożył on Harry'emu publicznie życzenia z okazji 40. urodzin i wspomniał jego imię w filmie dokumentalnym. Ponoć to właśnie jego żona najbardziej nalega na podanie sobie rąk przez męża i szwagra, zupełnie inną taktykę przyjęła natomiast Meghan.
Kłopot w tym, że nawet na samego króla wywierane są naciski. Doradcy z jego otoczenia nalegają, by wykreślił młodszego syna z testamentu i tym samym udowodnił mu, że wszystkie działania na szkodę rodziny mają swoje konsekwencje.
"Członkowie rodziny królewskiej nienawidzą myśli, że Harry otrzyma cokolwiek od Windsorów. Panuje przekonanie, że teraz nadszedł czas, by zapisać to na papierze, aby odzwierciedlić wpływ Harry'ego na monarchię i stres, jaki wywołał u swojego ojca. (...) Ludzie, którzy naprawdę pociągają za sznurki, to dworzanie. Są to ludzie, których Karol słucha najbardziej. (...) Jest ostrzegany, aby nie odbierał telefonów od młodszego syna, bo wszystko, co powie, zostanie wykorzystane przeciwko niemu. (...) Na dworze starają się chronić króla przed cierpieniem, co oznacza utrzymanie dystansu od Harry'ego" - przekonywał niedawno anonimowy informator portalu Closer Online.
Zobacz też:
Aż huczy od plotek o kryzysie. Znienacka Meghan przerwała milczenie ws. Harry'ego
William i Karol ją uwielbiali. Ale jej związek z Harrym nie przetrwał
Oficjalnie ogłosili ws. króla Karola. Jest inaczej, niż wszyscy sądzili