Start pojutrze, a tu takie wieści ws. "halo tu polsat". Maks Behr nagle zdradził [POMPONIK EXCLUSIVE]
Wielkimi krokami zbliża się najważniejsze wydarzenie sezonu - start pasma porannego "halo tu polsat". O sile programu stanowić będzie bez wątpienia pełna gwiazd ekipa prowadzących oraz nieobecne u konkurencji, nowe elementy formatu. Związany ze śniadaniówką Maks Behr zdradził kulisy show. Jest na co czekać!
"halo tu polsat" zadebiutuje w piątek, 30 sierpnia. Pierwsze trzy godziny z widzami spędzą Agnieszka Hyży i Maciej Rock. Dwie pozostałe pary gospodarzy, Paulinę Sykut-Jeżynę i Krzysztofa Ibisza oraz Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, zobaczymy w kolejnych odsłonach formatu. Nowa śniadaniówka zagościła na stałe w weekendowej ramówce - będzie można ją oglądać od piątku do niedzieli w godzinach 8:00-11:00.
Program nawet jeszcze oficjalnie się nie rozpoczął, a filmik ze studia nagraniowego już zdążył zrobić furorę w sieci. Samo wnętrze jest zresztą naprawdę wyjątkowe. Ciepłe, żywe kolory wyróżniają tytuł na tle konkurencji, do której Polsat nie zamierza się jednak porównywać - woli iść własną drogą.
Zwłaszcza że faktycznie wytycza nowe ścieżki w rodzimej telewizji śniadaniowej. Jak zapewniała ostatnio Hyży w rozmowie z Pomponikiem, telewidzowie będą mieli okazję zapoznać się z dłuższymi formami materiałów przygotowywanych przez produkcję, a co najważniejsze, emitowanemu na żywo programowi przyglądać się będzie publiczność. Na tak odważny krok nie zdecydowała się do tej pory żadna stacja.
Oprócz wymienionych wyżej gospodarzy, którzy na znajdującej się na obrotowym podeście kanapie porozmawiają z zaproszonymi gośćmi, na ekipę składają się także inni specjaliści w swojej dziedzinie. I tak za prognozę pogody odpowiadać będą Milena Rostkowska-Galant, Ksenia Chlebicka i Klaudia Kroczek, kuchnia stanie się królestwem Ewy Wachowicz, Mateusza Gesslera i Martina Gimeneza Castro, a kącik parentingowy poprowadzi Marcelina Zawadzka.
Dziennikarze Polsatu wyruszą też w teren. Sprawami społecznymi zajmie się Anna Rubaj, show-biznesem Aleksander Sikora, a szeroko pojętą kulturą - Maks Behr. To właśnie ostatni z reporterów wyjawił, na czym dokładnie będzie polegać jego zadanie. Okazuje się, że 26-latek pozostanie na bieżąco z premierami filmowymi i teatralnymi, będzie realizować reportaże oraz trzymać rękę na pulsie branżowych wydarzeń, pojawiając się regularnie na czerwonym dywanie.
"Będę blisko ludzi, którzy tworzą kulturę w wyjątkowy sposób. Zwykle są to osoby, które wszystko robią z wielką pasją i my te inspiracje będziemy pokazywać na antenie Polsatu" - mówił Pomponikowi.
Praca stacjonarna, w studiu, będzie się przeplatać z przemieszczaniem się po mapie kulturalnej Polski. Widać, że produkcja nie zamierza narzucać sobie w tej kwestii żadnych ograniczeń.
"Nie chcę tego zamykać w konkretnej ramie, bo my jesteśmy bardzo mocno otwarci na nowe wyzwania i cały czas tworzymy nowe pomysły. To jest wyjątkowe w tej ekipie - ekipie osób zrzeszonych z różnych stron, które mają niesamowite doświadczenie. Chcemy się tym bawić, mamy spore możliwości, które są dużym przywilejem, więc chcemy tworzyć niesztampowy projekt, który będzie bardzo atrakcyjny dla widzów" - zapewnił Behr.
Podobnie jak inne gwiazdy związane z tytułem, młody mężczyzna podkreślił, jak świetnie pracuje się na planie. Ponownie zaznaczył, że jest to przede wszystkim zasługą znakomitych współpracowników, którzy tak mocno zaangażowali się w ekscytującą inicjatywę, że - zgodnie z zachętą Edwarda Miszczaka - zaczęli witać się na planie słowem "halo".
"Pracujemy w wyjątkowym zespole, w którym wszyscy słuchamy siebie nawzajem. I mamy naprawdę świetną atmosferę, która tworzy ten projekt od samego początku. (...) Myślę, że dużo osób to chłonęło i to widać dzisiaj w samych przygotowaniach, w tym, jak się tutaj ze sobą czujemy" - ocenił Maks Behr.
Program na żywo zakłada jednak duży margines ryzyka, wynikającego z nieprzewidzianych zdarzeń. Prezenter jest jednak na nie gotowy.
"Format oczywiście ma swoje ramy, bo jest formatem zamkniętym - wiemy, o której się zacznie i skończy, jesteśmy profesjonalnie do wszystkiego przygotowani wcześniej. Ale jest to też telewizja na żywo i warto o tym pamiętać. Zapraszamy widzów do studia, chcemy się wszystkim cieszyć, dzielić, a w momencie kiedy (...) ten program jest nadawany na żywo, wszystko może się wydarzyć. Trzeba mieć do siebie dystans i swego rodzaju luz, ale też estymę i wiedzę, które pozwolą to tworzyć to w zbalansowany sposób" - podsumował w wywiadzie z Pomponikiem.
Zobacz też:
Aleksander Sikora powiedział to wprost. Padł jasny komunikat