Syn Steczkowskiej przyjaźnił się z Allanem. Teraz ostro mówi ws. rozstania. "Pranie brudów"
W ostatnim czasie zrobiło się głośno o rozstaniu syna Edyty Górniak, Allana "Enso" Krupy z Nicol Pniewską. Para zakończyła swój związek, co ostatecznie doprowadziło do publicznej wymiany nieprzyjemnych zdań rodziców obu ze stron. Na prośbę dziennikarzy głos zabrał syn innej polskiej diwy - Justyny Steczkowskiej. Leon Myszkowski nie gryzł się w język.
Leon Myszkowski ocenił dla portalu Jastrzab Post, że nie rozumie publicznego prania brudów, do którego miało dojść z inicjatywy ojca byłej partnerki Allana, Bartosza Pniewskiego.
"Szkoda mi ich obydwojga, bo to po prostu słaba sytuacja. Szczerze mówiąc, nie rozumiem publicznego prania brudów, jest to dla mnie dziwne i niezrozumiałe. (...) Dla mnie, jako dla obserwatora, bez sensu upubliczniać takie informacje, już niezależnie od tego, kto z kim się rozchodzi. Jest to dwójka młodych ludzi, byli ze sobą długo, więc zapewne się kochali, dlatego nie rozumiem, po co na koniec sobie dosalać nawzajem..." - wyjawił celebryta.
Nie jest tajemnicą, że po rozstaniu, Allan i Górniak zabrali swoje rzeczy ze studia nagraniowego, które syn diwy i Nicol mieli wspólnie założyć. Leon Myszkowski w kontekście posiadania studia nagraniowego wyjawił, że jeszcze nie doczekał się własnego.
"Zawsze uczęszczam do studia mojego znajomego. Nie za bardzo miałem przestrzeń, żeby zrobić własne, a nie chciałem niczego wynajmować. Aby wyszykować takie studio, trzeba zainwestować i włożyć w to naprawdę dużo kasy. Uznałem, że znajdę sobie takie miejsce dla siebie, jak postawię sobie chałupę. Na razie w mieszkaniu nie mam na to miejsca - mając 40-metrowe mieszkanie, studio tam średnio się mieści" - wyjawił.
Nie jest tajemnicą, że Leon Myszkowski i Allan "Enso" znają się prywatnie i - w przeciwieństwie do swoich zwaśnionych rodzicielek - cieszą się dobrymi relacjami.
"Ostatnio byłam w klubie, w którym Allan miał swój (występ - red.). Był tam też Leon, z którym Allan bardzo się lubi. Ja przyszłam, spotkałam Leona. Jest to bardzo uprzejmy, bardzo grzeczny chłopak" - mówiła Edyta Górniak w 2022 roku na łamach portalu Jastrząb Post.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno Edyta Górniak opublikowała emocjonalny wpis na Instagramie, w którym ostro wypowiedziała się o działaniach Pniewskiego. Diwa w rozmowie z Pomponikiem wytłumaczyła swój punkt widzenia na sprawę.
"Każdy z nas to przeżył (...) i wie, jak trudny i obciążający emocjonalnie jest czas rozstania. Allan nauczony od dziecka, czym smakuje atencja publiczna, jest ostrożny bardziej niż mniej. Mimo młodego wieku zarówno Nicol, jak i Allan są bardzo dojrzałymi i wrażliwymi ludźmi. Oni i tylko oni mieli prawo upublicznić tę informację. Należało zostawić im przestrzeń i wybór. Niestety pan Pniewski kocha rozgłos. (...) Sądzę, że stracił serce Allana, więc teraz nie liczy się już ze słowami" - powiedziała piosenkarka Pomponikowi.
Tymczasem do mediów przedostała się kolejna ciekawa informacja ws. Allana. O synu diwy już wkrótce zrobi się jeszcze głośniej.
Niebawem zobaczymy go bowiem w show "The 50", które realizuje platforma streamingowa Prime Video.
"Będzie miał tam sporo wyzwań, ale też szansę zdobyć nagrodę pieniężną w wysokości do 100 tys. zł. Widzowie mogą spodziewać się ekscytujących wyzwań, strategicznych gier, zaciekłej rywalizacji i dynamicznych relacji społecznych" - czytamy w "Fakcie".
Zobacz też:
Edyta Górniak nie mogła milczeć ws. Allana. Padły mocne słowa, wskazała winnego
Niedoszły teść Allana Krupy ostrzega Ewę Minge. Głośna afera może zakończyć się w sądzie
Taki Steczkowska ma plan na Eurowizję. Nagle wspomniała o Górniak