To nie były tylko plotki w sprawie Hakiela. Wszystko jasne, zrobił już pierwszy krok
Wygląda na to, że w życiu Marcina Hakiela szykują się wielkie zmiany. Tancerz nie tylko dopiero co ponownie został ojcem, ale i na nowo nawiązał współpracę z telewizją. Czyżby był to początek dłuższej przygody? W końcu widzowie już dawno nie widzieli go na małym ekranie...
Największą popularność przyniósł Marcinowi Hakielowi udział w "Tańcu z gwiazdami". Po dwóch edycjach, w tym jednej wygranej, celebryta zajął się życiem osobistym i rozwojem założonych przez siebie szkół tańca.
Kilka miesięcy temu przyjął propozycję powrotu do wspomnianego show i ponownie świetnie poradził sobie na parkiecie. Później plotkowano, że zasiądzie w jury programu, ale tak się nie stało. Jego nazwisko pojawiało się też w kontekście znanego telewidzom sprzed laty "You Can Dance - Po prostu tańcz!". Ostatecznie postawiono jednak na kogoś innego.
Ale celebryta chyba nie ma się co martwić o brak ofert. Właśnie pojawiły się doniesienia o współpracy z jeszcze inną stacją...
Według doniesień Świata gwiazd ostatnio w teleturnieju "Jaka to melodia?" zaszły duże zmiany, na pierwszy rzut oka niewidoczne dla jego fanów. Okazuje się bowiem, że w studiu nie występują już podopieczni innego znanego choreografa, Agustina Egurroli, ale właśnie Marcina Hakiela.
"Kilka dni temu tancerze z Akademii Tańca Marcina Hakiela wzięli udział w nagraniach do programu. Wspaniale sobie poradzili, profesjonaliści w każdym calu. Wiem, że szefostwo jest otwarte na współpracę z nimi" - wyjawił informator wspomnianego portalu.
Nie bez znaczenia pozostają też przeszłe zawodowe wybory 41-latka.
"Marcin Hakiel (...) nie współpracował z telewizją (...) [publiczną - przyp. aut.] i nie kojarzy się z poprzednią ekipą. Ma więc zielone światło, jeśli chodzi o pracę na Woronicza. Zwłaszcza że szefowie zakończyli współpracę z Agustinem Egurrolą i jego ekipą. Z tych samych powodów, co z [innymi gwiazdami TVP]" - zdradził anonimowy pracownik.
Źródło Świata gwiazd podejrzewa, że istnieje nawet szansa na długofalową współpracę.
"Marcin ma czystą kartę, (...) zatem będzie praca dla jego tancerzy, a być może projekt z jego udziałem. Nie ma żadnych ku temu przeszkód" - stwierdził.
Czas pokaże, czy tancerz faktycznie zagrzeje na dłużej miejsce w Telewizji Polskiej.
A to niejedyne sygnały, że w sferze aktywności medialnej Hakiela znowu zaczęło się dużo dziać. Tuż przed świętami w ubiegłym roku wyszła na jaw informacja, że celebryta pojawi się w nowym sezonie programu "Back to school. Prawdziwy egzamin". Biorą w nim udział znane postaci ze świata show-biznesu, które mają potomstwo w wieku szkolnym. W produkcji muszą zmierzyć się z dokładnie tymi samymi zagadnieniami, co uczniowie szkoły podstawowej. Tancerz będzie miał więc okazję zabłysnąć w zupełnie innej dziedzinie.
Bez względu na ewentualne kolejne zawodowe współprace już teraz gwiazdor nie może narzekać na nudę. Nieco ponad miesiąc temu mężczyzna po raz trzeci został ojcem. W dniu 4 grudnia na świat przyszła pierwsza pociecha jego i Dominiki Serowskiej.
Ukochana celebryty regularnie dzieliła się w sieci swoimi odczuciami podczas ciąży i po porodzie. Największą sensację wzbudziło jednak imię potomka, świeżo upieczeni rodzice zdecydowali się bowiem nazwać go Romeo. W obliczu sporej krytyki kobieta wielokrotnie musiała bronić tego wyboru w sieci. W końcu nie wytrzymała.
"Jeśli chodzi o komentarze i moje zdanie na ich temat, to mogę powiedzieć tylko tyle, że nie ma co dyskutować z przeciętnością. Wrony zawsze kraczą razem, a orzeł szybuje sam. (...) Inspiracją było to, że nie chciałam, żeby moje dziecko nazywało się jak pół przedszkola czy szkoły" - oznajmiła wyniośle w wypowiedzi dla Pudelka.
Zobacz też:
Ukochana Hakiela nie wytrzymała. Tak odniosła się do ostatnich doniesień
Ledwie Hakiel został ojcem, a już takie doniesienia. To nie były plotki
Ukochana Marcina Hakiela ogłosiła tuż po Nowym Roku. To była kwestia czasu