Trzy miesiące temu wygrała "TzG", a tu takie wieści. Znienacka Vanessa Aleksander przerwała milczenie
Kolejna, 16. już edycja "Tańca z gwiazdami" za pasem, a tymczasem wciąż nie opadają emocje po poprzedniej. Na kanapie w "halo tu polsat" zasiadła Vanessa Aleksander, która niespełna trzy miesiące temu wygrała Kryształową Kulę. Musiało minąć aż tyle czasu, żeby aktorka szczerze opowiedziała o swoich odczuciach. "Nie wiem, dlaczego tak długo się wahałam" - przyznała na antenie.
Vanessa Aleksander od początku wyróżniała się w gronie uczestników 15. odsłony uwielbianego tanecznego show. Celebrytka bowiem jako pierwsza, oczywiście wespół z jej partnerem, Michałem Bartkiewiczem, otrzymała maksymalną liczbę punktów za występ i to już w pierwszym odcinku! Aktorka szła przez program jak burza aż do samego końca, a w finale, przede wszystkim decyzją widzów, wygrała Kryształową Kulę.
Wielki sukces okupiony był jednak równie dużym wysiłkiem. Tuż po wyłączeniu kamer i lekkim opadnięciu emocji Aleksander poczuła się tak słabo, że konieczna był interwencja lekarzy. Przyczyną była kontuzja, której kobieta nabawiła się w trakcie treningów, a o której nie chciała głośno mówić, obawiając się zarzutów o próbę wymuszenia łagodniejszego traktowania. Później 28-latka potrzebowała długiego odpoczynku.
Pierwszego wywiadu udzieliła więc dopiero po upływie tygodnia w studiu "halo tu polsat", a niedługo później wyznała Pomponikowi, że za jej słabym samopoczuciem w dniu emisji ostatniego epizodu kryły się jeszcze inne powody.
W związku ze zbliżającą się wielkimi krokami najnowszą odsłoną "Tańca z gwiazdami" Aleksander ponownie zawitała w paśmie śniadaniowym Polsatu, aby opowiedzieć o swoich doświadczeniach związanych z show i wesprzeć radą kolejnego gościa programu, Tomasza Wolnego.
"To był zupełnie inny poziom wycieńczenia fizycznego, jaki do tej pory znałam" - przyznała.
Pomimo to Vanessa najchętniej znowu poddałaby się intensywnym treningom.
"Teraz zazdroszczę wszystkim nowym uczestnikom, którzy zaczynają swoją przygodę z programem, i jakbym dostała raz jeszcze telefon, [to] raz jeszcze bym się zgodziła" - oznajmiła, dołączając tym samym choćby do Marioli Bojarskiej-Ferenc, która niedawno w rozmowie z Pomponikiem deklarowała to samo.
Aleksander ma jednak konkretne wymagania co do powrotu do show...
Gwiazda nie wyobraża sobie bowiem, że mogłaby tańczyć z kimś innym niż Bartkiewiczem, z którym nawiązała bardzo bliską, przyjacielską relację.
"Musiałabym tańczyć raz jeszcze z Michałem. Jest cudownym tanecznym partnerem. Rozmawiamy codziennie, wczoraj pisaliśmy jeszcze po północy i będę trzymać kciuki za niego i za Magdę Mołek, z którą Michał będzie tańczył" - wyznała szczerze Agnieszce Hyży i Maciejowi Rockowi.
Tuż po programie Vanessa zdradziła, że gdy tylko uświadomiła sobie, że od teraz nie będzie każdego dnia spędzać ze swoim trenerem, zalała się łzami. W obliczu tak ogromnych emocji i pozytywnych wspomnień związanych z produkcją, dzisiaj celebrytka sama nie rozumie, dlaczego miała jakiekolwiek wątpliwości co do udziału w rywalizacji.
"Nie wiem, dlaczego tak długo wahałam się, żeby wziąć udział w tym show. Może dlatego, że w szkole teatralnej udział w komercyjnych widowiskach nie jest mile widziany" - myślała na głos.
Na szczęście jednak ostatecznie podjęła dobrą decyzję.
Zobacz też:
Ledwo Vanessa Aleksander wygrała "Taniec z gwiazdami", a tu takie wieści. Oficjalnie potwierdzono
Wygrała 100 tys. zł. Już wie, na co przeznaczy większość kwoty [POMPONIK EXCLUSIVE]
Vanessa Aleksander szczerze o relacji z tancerzem. Wyjawiła prawdę o miłości