Reklama
Reklama

Woźniak-Starak przerywa milczenie ws. afery w "Mam Talent”. Odcina się od zarzutów

Nie milkną echa zakończonej niedawno edycji "Mam Talent”. W tym sezonie zmian w produkcji było bardzo dużo. W jury pojawiły się nowe osoby, a współprowadzącą show została Agnieszka Woźniak-Starak. Teraz okazuje się, że za kulisami programu nie było tak kolorowo.

Po finale "Mam Talent" wybuchła afera

Afera wokół "Mam Talent" wybuchła na TikToku. Jedna z użytkowniczek platformy opublikowała filmiki, na których opowiada o swoich doświadczeniach związanych z udziałem w castingu do programu. Jest bardzo niezadowolona z tego, jak została potraktowana. Twierdzi, że na swój występ musiała czekać od 9 do 22. Zabolało ją także to, że według niej została wyśmiana przez jury.

"Podczas mojego występu widownia od razu zaczęła klaskać, po czym słyszę trzy kliknięcia, nagle podkład się urywa, ja patrzę na widownię zdziwiona, widownia na mnie patrzy zdziwiona... a potem od razu zaczął się bezpodstawny hejt ze strony jurorów, którzy nie dali mi nawet powiedzieć ani słowa o moim występie" - mówiła w filmiku.

Reklama

Dziewczyna uważa, że jej przypadek nie był odosobniony i wiele osób zostało potraktowanych w taki sam sposób.

Agnieszka Woźniak-Starak odnosi się do zarzutów

Portal Kozaczek.pl poprosił jurorów i prowadzących "Mam Talent" o odniesienie się do tej sytuacji. Dziennikarze otrzymali odpowiedź od współprowadzącej show Agnieszki Woźniak-Starak.

"Podejrzewam, że ta "pewna tik-tokerka" bardzo chce zaistnieć, bo nie słyszałam większej bzdury. Jury podczas castingów spędza kilka godzin za stołem oceniając jeden występ za drugim, my obserwujemy wszystko stojąc w kulisach, wszystko jest rejestrowane przez kamery. Nawet gdyby bardzo chcieli kogoś obśmiać za plecami, w co szczerze wątpię, to nie mieliby na to czasu ani przestrzeni" - skomentowała Agnieszka Woźniak Starak.

Prezenterka zwróciła także uwagę na to, że castingi są bardzo trudną częścią pracy całej produkcji. Na tym etapie przygotowania oraz nagrania trwają tak długo, że każdy może poczuć zmęczenie fizyczne i psychiczne.

"Castingi to jest najtrudniejszy element programu, bo to ciężka, wielogodzinna praca jurorów, nasza, całej ekipy i uczestników, którzy często przez cały dzień czekają na swój występ. Wszyscy bywamy zmęczeni, ale opowiadanie, że jury kogoś wyśmiewało, że był jakiś hejt jest naprawdę słabe. W zasadzie nawet nie powinnam tego komentować, bo szkoda energii" - dodała.

Jak widać, Agnieszka Woźniak-Starak z dystansem podchodzi do zarzutów, które pojawiły się w sieci względem produkcji. Nie ma nikomu nic do zarzucenia i zdecydowanie odcina się od plotek mówiących o złym traktowaniu uczestników.

Zobacz też:

Woźniak-Starak zaliczyła wpadkę w trakcie finału “Mam Talent". Dobrze, że nie na oczach widzów

Zalana łzami Julia Wieniawa nagle wbiegła na scenę. Wprawiła wszystkich w osłupienie

Kochali go, teraz mówią o czymś takim. Woźniak-Starak o aferze w "Mam talent!"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Woźniak-Starak | "Mam talent!"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama