Wyszła na jaw prawda nt. romansu Kopczyńskiego i Turnau. Była partnerka przerwała milczenie

W minionych miesiącach portale rozpisywały się o życiu miłosnym Jacka Kopczyńskiego. Przez wiele lat aktor związany był przecież z Patrycją Markowską, z którą doczekał się nawet syna Filipa. Parze przez długi czas udawało się ukryć, że ich relacja dobiegła końca. Kiedy prawda w końcu wyszła na jaw, nie trzeba było długo czekać, żeby gwiazdor znalazł pocieszenie w ramionach innej.

Nową wybranką jego serca została Klaudia Kardas, ale i to uczucie nie przetrwało. Co gorsza, partnerzy dawali mylne sygnały, jeśli chodzi o status ich związku. Podczas gdy ona wprost sugerowała zaręczyny, chwaląc się pierścionkiem w sieci, i udzielała wywiadów na temat idealnych oświadczyn, on zdementował te doniesienia, oznajmując, że w rzeczywistości kilka tygodni temu się... rozstali.

Nie minęło wiele czasu, a niespełna 53-latek został przyłapany na czułościach z koleżanką z planu "M jak miłość", Hanną Turnau. Najdziwniejsze było to, że kochankowie nawet nie próbowali się specjalnie kryć ze swoim namiętnym uczuciem - fotoreporterzy bez trudu prześledzili ich wspólny wieczór w Warszawie, który zaczął się od kolacji w restauracji, a zakończył nocą spędzoną w mieszkaniu celebryty. Jeszcze przed bramą zakochani nie mogli się od siebie oderwać, oddając się gorącym uściskom i pocałunkom. Niedługo później serialowych partnerów znowu widziano razem, a w oczy rzucał się brak obrączki na dłoni kobiety.

Obnoszenie się z łączącym ich uczuciem dziwiło o tyle, że 33-latka nadal jest żoną Michała Turnaua, producenta muzycznego i zarazem brata wokalisty Grzegorza Turnaua. Nie komentując doniesień na temat jej pozamałżeńskiej relacji z Kopczyńskim, Hanna bez oporów pokazywała się publicznie z oficjalnym ukochanym. Niedawno, po długiej przerwie, wspomniała też o nim wprost na swoim Instagramie. Plotki o potencjalnym rozwodzie wydają się więc mocno przesadzone - oficjalnie do sądu nie wpłynęły bowiem żadne papiery.

W temacie postanowiła udzielić się Klaudia Kardas, była partnerka Kopczyńskiego. Według niej romans aktorów może trwać znacznie dłużej, niż mogłoby się wydawać. Dopiero teraz, z perspektywy czasu, pisarka dostrzega znaki, które wcześniej nie wzbudziły jej podejrzeń.

"To, że coś więcej łączy Jacka i jego koleżankę z planu 'M jak miłość', podejrzewałam już po kilku miesiącach naszego związku. Nieraz dawał mi sygnały podczas naszych rozmów. Na jednym z wyjazdów poprosił nawet o zrobienie zdjęcia, bo chciał wysłać je do pani Hanny, aby pokazać jej, gdzie jest. Słabe to było. A że ja jestem dobrą słuchaczką i obserwatorką, to tylko czekałam na rozwój wydarzeń" - powiedziała Kardas w rozmowie z ShowNews.pl.

Dzisiaj autorka erotyku wręcz cieszy się, że jej wspólny rozdział z Kopczyńskim został przez niego zakończony. 

"Za to, że Jacek zakończył nasz związek, na dzień dzisiejszy mogę mu tylko podziękować. Weszłabym w coś, w czym byłabym rogaczem. Nie płynęliśmy na tej samej fali, a poza tym nie lubię mężczyzn niezdecydowanych. Nie czułam się przy nim bezpiecznie. Nie mam ochoty już uczestniczyć w tej szopce. Nie chcę, aby media wiązały mnie z Jackiem, nie chce widnieć jako jego partnerka, bo jest mi zwyczajnie wstyd" - przyznała szczerze w wywiadzie z portalem.

Zobacz też:

Wizyta Markowskiej w sklepie skończyła się wezwaniem ochrony. To jednak nie były plotki

Zaskakująca przemiana Jacka Kopczyńskiego. Aktor zmienił się nie do poznania

Roznerskiego łączono z koleżanką z planu, a tu takie wieści. W tle była Kopczyńskiego