Wyszło na jaw w sprawie Ostałowskiej. To dlatego odeszła, poszło o pieniądze
Dopiero co media obiegła zaskakująca informacja - Dominika Ostałowska po niemal 25 latach odchodzi z serialu "M jak miłość". Wśród przyczyn takiej decyzji aktorki wymieniano zarówno względy artystyczne, jak i finansowe. Teraz wyszło na jaw, ile gwiazda zarabiała na telenoweli. Kokosy to nie były...
To nie jest dobry moment dla polskich telenowel. W krótkim czasie z najdłużej emitowanymi serialami pożegnały się związane z nimi od samego początku aktorki. W zeszłym tygodniu z "Klanu" rezygnację ogłosiła Barbara Bursztynowicz, a wczoraj Dominika Ostałowska oficjalnie pożegnała się z "M jak miłość". W - odpowiednio - Elżbietę Lubicz i Martę Mostowiak panie wcielały się przez niemal ćwierć wieku.
"(...) Pragnę za te wszystkie lata spędzone na planie z całego serca podziękować obu ekipom i reżyserom, a także wszystkim innym pracownikom produkcji. To były piękne chwile, było wiele radości i satysfakcji, ale bywało też czasem bardzo ciężko, i za te momenty wspólnego wspierania się i wzajemnego darowania sobie dystansu i poczucia humoru jestem wdzięczna najbardziej. (...) Będę za Wami tęsknić, bo tylu wspólnych lat nie da się zapomnieć. Dziękuję też ogromnie widzom serialu (...)" - napisała Ostałowska na Instagramie.
Jej motywacje były podobne jak w przypadku starszej koleżanki po fachu. Brak satysfakcji z pracy, rutyna, poczucie artystycznego zastoju - gwiazdy od dawna się na to żaliły. A Ostałowska miała jeszcze jeden ważny powód...
Ostałowską od jakiegoś czasu coraz rzadziej widywano na małym ekranie. Już w 2022 roku podkreślała, że ograniczenie wątku Marty nie wyszło z jej inicjatywy.
"Nie chciałam znikać z 'M jak miłość'. To nie moja wina. Ja chętnie gram Martę. Jak jej nie było na ekranie, to była to tylko decyzja scenarzystów" - mówiła w rozmowie z "Faktem".
Niestety jej postać stawała się coraz bardziej marginalna. Nie pojawiła się nawet w najnowszej czołówce serialu, co dobitnie świadczy o jej istotności, a raczej jej braku.
"Dominika od dawna czuła się traktowana przez produkcję 'M jak miłość' po macoszemu. Narzekała, że od kilku lat jej bohaterka jest tłem dla innych bohaterów, a jak się już pojawia, to najwyżej raz na kilka odcinków. Miała poczucie, że się marnuje i nie rozwija, bo dla scenarzystów ważniejsi są nowi, dużo młodsi bohaterowie" - zdradził informator Pudelka.
A trzeba wiedzieć, że im rzadziej Ostałowska pojawiała się na planie, tym mniej zarabiała...
Wiadomo, że stawki aktorów za "dniówkę" przed kamerami mogą się między sobą znacznie różnić. Gaża 53-latki nie należała do najwyższych, a w połączeniu z okrojoną liczbą dni zdjęciowych w miesiącu przekładała się na naprawdę niewielkie wynagrodzenie.
"Mimo swojego doświadczenia i wkładu w ten serial, za dzień zdjęciowy zgarniała trzy tysiące złotych. Trzeba jednak podkreślić, że w 2024 roku zagrała tylko w dziewięciu odcinkach. Na planie pojawiła się jeszcze mniej razy, bo sceny do kilku odcinków potrafili jej upchnąć w 1-2 dni zdjęciowe. Granie w 'M jak miłość' dawno przestało być dla niej opłacalne. Były miesiące, w których nic tam nie grała. A żyć z czegoś trzeba. Gdyby pieniądze były inne, to możliwe, że by ją tam jeszcze trzymały" - przekazała Pudelkowi osoba z otoczenia aktorki.
Do małej satysfakcji artystycznej i finansowej doszedł jeszcze jeden aspekt, a mianowicie duże zawodowe ograniczenia.
"Choć była już jego [serialu] tłem, musiała z producentami konsultować każdą zmianę wizerunku czy różne decyzje zawodowe. Np. granie dalej w 'M jak miłość' wykluczało, by zagrała główną rolę w jakimś konkurencyjnym, niekończącym się serialu. A ona jest żądna nowych wyzwań i wierzy, że jak oficjalnie odetnie się grubą kreską od Marty, to nowe role posypią się jak z rękawa" - zaopiniował rozmówca serwisu.
Liczy też, że nowe propozycje przyniosą jej nie tylko więcej pracy, a co za tym idzie pieniędzy, ale i większą satysfakcję z wykonanego zadania aktorskiego. Pozostaje więc tylko czekać na rozwój wypadków.
Zobacz też:
Ostałowska żegna się z "M jak miłość". Oto co wprost usłyszała od serialowego syna
Dominika Ostałowska już tak nie wygląda. Gwiazda "M jak miłość" wróciła odmieniona