Wyszło na jaw ws. Steczkowskiej. Pracownik wszystko ujawnił, ludzie nie wiedzieli
Justyna Steczkowska całą swoją energię inwestuje obecnie w przygotowania do Eurowizji. Nic dziwnego, że udzielająca w ostatnich dniach wielu wywiadów wokalistka polega na pomocy grupy pracowników, którzy wspierają ją na co dzień w "ogarnianiu życia". Jeden z ekipy zatrudnionych właśnie zdradził, jaka naprawdę jest wesoła i życzliwa wokalistka, a ta szybko odpowiedziała...
Odkąd w połowie lutego stało się jasne, że Justyna Steczkowska będzie reprezentować Polskę na tegorocznej Eurowizji, właściwie nie ma dnia, by nie pojawiły się nowe informacje dotyczące przygotowań artystki. Wygrana w preselekcjach zagwarantowała jej symboliczny powrót do konkursu, na którym zaprezentowała się dokładnie 30 lat temu.
"Jusia" zapewniała wcześniej, że nawet w przypadku przegranej w castingu nie będzie narzekać, bo ma co robić. Teraz jednak z ogromną motywacją i entuzjazmem angażuje się w próby do jednego z najważniejszych występów w jej karierze. Nic dziwnego, że na codzienne domowe obowiązki brakuje jej czasu i sił. Nie od dziś wspomaga ją w ich wypełnianiu specjalnie zatrudniony w tym celu personel.
Znienacka jeden z pracowników piosenkarki zdradził, jaka jest naprawdę. Jest inaczej, niż ludzie myśleli...
Według relacji anonimowego mężczyzny, na którą powołał się serwis Świat Gwiazd, Steczkowska zatrudnia kilka osób, z których każda zajmuje się czymś innym: sprzątaniem, remontami, pielęgnowaniem ogrodu czy gotowaniem. Okazuje się, że wokalistka podchodzi do nich z ogromną sympatią i szacunkiem. Nie tylko znakomicie wywiązuje się z podstawowych obowiązków pracodawcy, ale i robi znacznie więcej.
"Każdego swojego pracownika bardzo dobrze traktuje. Gdy wraca z jakiegoś wyjazdu, każdemu z nas przywozi prezent. Dobrze płaci za pracę, a dodatkowo raz w roku każdemu pracownikowi funduje wakacje za granicą. Jest bardzo dobrym człowiekiem" - wyjawił informator z otoczenia gwiazdy.
Takiej szefowej można tylko pozazdrościć! Ale dobry pracownik też jest na wagę złota.
O swoich relacjach z ekipą Steczkowska opowiedziała natomiast w niedawnym wywiadzie w Radiu Zet. Jak widać na krótkim wideo udostępnionym na TikToku, na wspomnienie "rosołu od Hani" celebrytka wyraźnie się ożywiła.
"Oj tak, Hania, moja ukochana, zrobiła mi rosół mocy. (...) Gdyby nie Hania, to ja bym utonęła w tym wszystkim. Nie jestem w stanie ogarnąć domu, pracy, dzieci - każda mama to wie, więc Hania jest po prostu naszym skarbem" - wyznała szczerze.
Mówiąc o wybitnych umiejętnościach kucharki, nie mogła powstrzymać się od śmiechu, ale... z samej siebie.
"Hania gotuje pyszny rosół (...), zrobiła mi wielki gar. Przywiozłam sobie słoik rosołu do studia, ale myślę: 'Nie mogę zjeść wszystkiego, mam czarny kombinezon i się nie dopnę', ale oczywiście (...) zjadłam cały" - przyznała się 52-latka.
Widać, że "Jusię" i jej ekipę łączy szczególnie serdeczna więź.
Zobacz też:
Moś zablokowała jej wstęp na Eurowizję. Teraz ocenia szanse Steczkowskiej
Dwa miesiące do Eurowizji, a tu takie wieści. Steczkowska właśnie ogłosiła, nikt nie wiedział