Reklama
Reklama

Znany dziennikarz wywinął Trojanowskiej niezły numer w Opolu. Gdy odkryła prawdę, była w szoku

Izabela Trojanowska od lat obecna jest w polskim show-biznesie. Już jakiś czas temu minęło pół wieku od jej debiutu na festiwalu w Opolu, po którym – choć wyjechała z niego z nagrodą – bardzo poważnie zastanawiała się, czy w ogóle powinna śpiewać. Najbardziej wpływowy w tamtych czasach dziennikarz muzyczny napisał bowiem o niej, że "to nie wiadomo co". Po latach wyszło, że przyczynił się też do nieprzyznania jej tytułu Miss Foto, mimo że głosowali na nią wszyscy akredytowani na festiwalu fotoreporterzy. Miss została... jego żona.

Izabela Schütz (takie nazwisko nosiła przed ślubem z Markiem Trojanowskim) była 16-letnią licealistką, gdy w 1971 roku wystąpiła w opolskich "Debiutach". Jury doceniło jej wykonanie piosenki "O czym marzą zakochani" i okrzyknęło "debiutantką roku". Był jednak ktoś, komu jej występ w ogóle nie przypadł do gustu. Lucjan Kydryński wręcz zmiażdżył ją w swej pofestiwalowej recenzji.

"Było wielce prawdopodobne, że na tym festiwalu skończy się moja muzyczna przygoda" - wspominała po latach w wywiadzie-rzece "Trojanowska".

Izabela Trojanowska: Kydryński nie zostawił na niej suchej nitki

Bez wątpienia Izabela rozkochała w sobie publiczność zgromadzoną w amfiteatrze w Opolu oraz przed telewizorami.

Reklama

Niestety, młodziutka kandydatka na gwiazdę od razu po odebraniu nagrody za debiut przekonała się, że za sukces trzeba czasem słono zapłacić. W recenzji autorstwa Lucjana Kydryńskiego, którą znalazła w "Przekroju", przeczytała, że jej występ był po prostu tragiczny!

"Pan Kydryński nie zostawił na mnie suchej nitki w festiwalowej recenzji" - przypomniała pół wieku później w rozmowie z Leszkiem Gnoińskim.

Dopiero po pewnym czasie dowiedziała się, iż nieprzychylna recenzja mogła być zemstą Kydryńskiego za to, że ośmieliła się marzyć o koronie Miss Obiektywu, o której marzyła też Halina Kunicka, czyli żona legendarnego konferansjera i dziennikarza muzycznego.

Gwiazda "Klanu" wyznała w wywiadzie-rzece, że Halina Kunicka sobie tylko znanym sposobem sprzątnęła jej sprzed nosa prestiżowy tytuł.

Izabela Trojanowska: Tytuł Miss Obiektywu miała już praktycznie w kieszeni, ale go nie dostała

"Jeden ze spotkanych w amfiteatrze fotoreporterów powiedział mi w sekrecie, że jednogłośnie wybrano mnie na Miss Obiektywu. Dodał, żebym się przygotowała, bo następnego dnia będą mi tę nagrodę wręczać. Bardzo się ucieszyłam... Taki debiut to marzenie - nie tylko wygranie Debiutów, ale też Miss Obiektywu" - opowiadała piosenkarka i aktorka na kartach książki "Trojanowska".

Niestety, radość nastoletniej wokalistki trwała zaledwie chwilę. Była w szoku, gdy usłyszała, że tytuł Miss Obiektywu festiwalu Opole 71 wędruje do Haliny Kunickiej. Poczuła, jakby ktoś podciął jej skrzydła. W dodatku kilka dniu później przeczytała artykuł, w którym mąż jej rywalki stwierdził, że mizdrzyła się do publiczności i straszliwie fałszowała.

Izabela Trojanowska nie kryje, że poczuła się upokorzona. Przez wiele lat miała wielki żal do Lucjana Kydryńskiego i Haliny Kunickiej. Ani z dziennikarzem, ani ze swą starszą koleżanką po fachu nigdy nie rozmawiała o tym, co zdarzyło się w 1971 roku w Opolu. Miss Obiektywu została 9 lat po debiucie, na festiwalu w 1980 roku.

Zobacz też:

Spadochron się nie otworzył. To ona miała z nim skoczyć. Trojanowska cudem uniknęła tragedii

Niespodziewane wyznanie Izabeli Trojanowskiej. Teraz wszystko jest jasne

Nazywała go Felusiem, ale nie była na pogrzebie. Trojanowska tłumaczy

Źródła:

1. Książka "Trojanowska. Rozmawiał Leszek Gnoiński", wyd. 2020

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Izabela Trojanowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy