Smutne doniesienia z domu Przemysława Babiarza. Choroba daje się we znaki
Przemysław Babiarz jest jednym z najbardziej znanych polskich dziennikarzy. W ostatnim czasie głośno o nim było ze względu na aferę, która miała miejsce podczas letnich Igrzysk Olimpijskich. Koniec końców prezenter wyszedł z niej obronną ręką. Nikt wtedy nie spodziewał się, że Babiarz może mieć na głowie ważniejsze sprawy niż praca. Nagle jednak okazało się, że w jego domu nie dzieje się zbyt dobrze.
Wiosną tego roku stacja TVP poinformowała, że Przemysław Babiarz nie będzie już prowadzącym programu "Va banque". Dziennikarza zastąpił wtedy twórca internetowy Radosław Kotarski.
Stacja tłumaczyła tę zmianę kłopotami zdrowotnymi Babiarza. Nikt jednak do końca nie wiedział, co dzieje się w życiu prywatnym dziennikarza.
W lipcu tego roku o Przemysławie Babiarzu znów było głośno ze względu na aferę, która miała miejsce podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Dziennikarz na chwilę został odwołany ze swojego stanowiska. Wstawiło się za nim jednak wielu dziennikarzy, sportowców oraz widzów. Dzięki temu Babiarz mógł wrócić do komentowania imprezy.
W ostatnim czasie u Przemysława Babiarza nie jest za wesoło. Najpierw dotknęły go kłopoty w pracy, a teraz okazało się, że jego żona przechodzi przez chorobę.
O tym przykrym wydarzeniu dziennikarz poinformował na Jasnej Górze w Częstochowie.
"Choroba najpierw dotknęła mnie, a teraz dotyka moją żonę. Jednak wierzę, że przejdziemy przez to mocniejsi" - wyznał dość tajemniczo dziennikarz TVP.
Niestety nie zdradził żadnych innych szczegółów dotyczących problemów partnerki.
Mało kto zapewne pamięta o tym, że Marzena nie jest pierwszą żoną Przemysława Babiarza. O wcześniejszym związku dziennikarz mówi bardzo niechętnie. Wiadomo tylko, że miał on miejsce za czasów, kiedy prezenter zajmował się jeszcze aktorstwem i mieszkał w Gdańsku.
"To nie był mój wybór" - skomentował tylko kiedyś w rozmowie z "Rewią".
Wiadomo tylko, że Babiarz uzyskał rozwód kościelny, dlatego mógł drugi raz stanąć przed ołtarzem. W rozmowie z miesięcznikiem "Ludzie i wiara" zapewniał, że nigdy nie chciałby już szukać nowej miłości.
"Małżonkowie mogą mieć różne charaktery i zainteresowania, ale jeśli jest między nimi porozumienie, to wszystko da się pogodzić. Z Marzenką nie tylko bardzo się kochamy, ale mamy ten sam system wartości. To kobieta na całe życie. Gdyby jej kiedyś zabrakło, nie szukałbym żadnej innej" - powiedział.
Miejmy nadzieję więc, że kłopoty zdrowotne niedługo opuszczą żonę Przemysława Babiarza.
Zobacz też:
Nastąpiły zmiany w czołowych teleturniejach TVP. Poznaliśmy nowe twarze
Prezes TVP nieoczekiwanie wrócił do afery z Przemysławem Babiarzem. Padły zaskakujące słowa