Reklama
Reklama

Steczkowska zdecydowała się na poród lotosowy. Po latach ujawnia szczegóły

Justyna Steczkowska podzieliła się szczegółami dotyczącymi swojego ostatniego porodu. Jej córka Helena urodziła się w 2013 roku w domowych warunkach. Kulisy jej przyjścia na świat są jednak nietypowe.

Justyna Steczkowska jest nie tylko jedną z najpopularniejszych wokalistek w Polsce, ale i spełnioną mamą trójki pociech. Artystka w 2000 roku poślubiła architekta i modela Macieja Myszkowskiego, z którym ma troje dzieci: Leona, Stanisława oraz Helenę. Gwiazd w obszernym wpisie na Instagramie wróciła pamięcią do  swoich porodów. O ile synowie piosenkarki przyszli na świat w prywatnych szpitalach, tak córka urodziła się w domu.

Reklama

Justyna Steczkowska zdecydowała się na poród lotosowy. Po latach ujawnia szczegóły

Najmłodsza latorośl Steczkowskiej przyszła na świat w 2013 roku. Piosenkarka wspomniała na Instagramie, że poród Heleny odbył się w towarzystwie douli (to wykwalifikowana osoba, która zapewnia fizyczne i emocjonalne wsparcie dla kobiety na czas ciąży) oraz pielęgniarki.

"Dwoje naszych synów urodziłam w szpitalu w dobrych warunkach, w pełnym szacunku ze strony personelu do tego, co się działo, ale był to szpital prywatny. Niemniej jednak żałuję, że kiedy byłam młodą mamą, nie miałam tej wiedzy i świadomości, jaką zdobyłam, zostając mamą po raz trzeci. Helenka urodziła się w naszym domu w towarzystwie pielęgniarki i douli" - napisała Justyna Steczkowska na Instagramie.

Justyna Steczkowska urodziła córkę w nietypowy sposób

Co ciekawe, piosenkarka ujawniła, że w przypadku przyjścia na świat Heleny zdecydowała się na tzw. poród lotosowy. To, co go odróżnia od tradycyjnej metody, to podejście do odcinania pępowiny. W porodzie lotosowym maluch przez kolejne dni zostaje połączony pępowiną z łożyskiem, które leży obok niego.

"To był 'poród lotosowy' w którym właśnie najważniejszą rzeczą jest to, że nie odcinamy pępowiny od razu. Pozwalamy temu małemu człowiekowi ściągnąć z łożyska wszystko, co dla niego najlepsze. Pępowina z czasem wysycha i wygląda jak księżycowy patyk. Dziecko samo decyduje, kiedy żegna się z łożyskiem, które od początku istnienia jest jego częścią. (...) Helenka zrobiła to po pięciu dniach. Po prostu wydarzyło się to na jej własnych zasadach dając jej siłę, zdrowie i samoświadomość" - opisuje wokalistka. 

Steczkowska twierdzi, że to właśnie dlatego jej córka ma dziś silny układ odpornościowy. Warto podkreślić, że sam poród lotosowy ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników.

Zobacz to:

Justyna Steczkowska wróciła pamięcią do wydarzeń sprzed 20 lat. Wyznała, ile ją to kosztowało

Tak Justyna Steczkowska skwitowała Kubę Badacha. Wystarczyły dwa słowa

Ciężko pracuje, ale może nie dostać emerytury. Powód jest jeden

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Justyna Steczkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy