Michał Probierz wprost skomentował decyzję Wojciecha Szczęsnego. "Doskonale rozumiem"
Nie tego spodziewali się fani futbolu. Wciąż wypytywany w wywiadach o następne miejsce pracy, Wojciech Szczęsny nieoczekiwanie ogłosił smutną wiadomość - postanowił zakończyć karierę sportową. Zewsząd posypały się głosy wsparcia i podziękowania, m.in. od trenera polskiej reprezentacji Michała Probierza. Ale na razie bramkarz nie ma co liczyć na wielką fetę na swoją cześć.
Miłośnicy piłki nożnej z pewnością nie spodziewali się takiej decyzji Wojciecha Szczęsnego. W ostatnich tygodniach głównie plotkowano przecież na temat nowego klubu golkipera, który otwarcie mówił o zakończeniu współpracy z Juventusem Turyn. Z włoską drużyną był związany od 2017 r.
"Boję się, że nie będzie ich na mnie stać. I nawet w miarę to rozumiem. Bardzo możliwe, że już mnie nie będzie w Juventusie. Jako pracownik dużej firmy muszę zrozumieć taką decyzję (...). Ja najprawdopodobniej do pracy w Turynie nie wrócę, gdyż praca przyjedzie do mnie" - mówił wprost w podcaście "WojewódzkiKędzierski" w połowie lipca.
Ale dzisiaj to już historia, a żadna posada nie zostanie gwiazdorowi zaproponowana. Wojciech Szczęsny w wieku 34 lat postanowił bowiem zakończyć karierę. W oficjalnym oświadczeniu na Instagramie podsumował swoje dokonania w dziedzinie, która stała się nie tylko jego zawodem, ale i całym życiem.
"(...) Dałem tej grze wszystko, co miałem. Dałem grze 18 lat mojego życia, każdego dnia, bez wymówek. Chociaż moje ciało jest gotowe na kolejne wyzwania, to serce już nie. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę rodzinie - mojej wspaniałej żonie Marinie i naszej dwójce pięknych dzieci, Liamowi i Noelii. Dlatego postanowiłem odejść z zawodowego futbolu" - napisał.
Przypomnijmy, że synek Szczęsnego i Mariny Łuczenko-Szczęsnej ma sześć lat, a ich córeczka dosłownie siedem tygodni.
Na tak przełomowe wiadomości zareagowali już m.in. brat bramkarza, Jan Szczęsny i kapitan polskiej reprezentacji, Robert Lewandowski. Niedługo później dołączył do nich również jej trener, Michał Probierz.
"Wojtek, dziękuję za wszystko. Szkoda, ale ja doskonale rozumiem potrzebę przejścia przez życie na własnych zasadach. Zawsze mogliśmy na Ciebie liczyć na boisku i poza nim. Powodzenia i do zobaczenia!" - napisał selekcjoner na jednym z popularnych portali społecznościowych.
Wszyscy oni mówią o rezygnacji jako o decyzji podjętej w zgodzie z samym sobą. Prawda może być jednak inna, o czym przekonuje Dariusz Dobek z Przeglądu Sportowego Onetu. Według dziennikarza coś musiało się stać, skoro jeszcze niedawno celebryta miał konkretne plany zawodowe. Najwidoczniej nie wypalił jego transfer do saudyjskiego klubu, w którym miałby możliwość zagrać obok Cristiano Ronaldo, wielkiego idola swojego synka.
Na domiar złego nie wygląda na to, żeby w najbliższym czasie polska kadra miała zgotować zawodnikowi huczne pożegnanie. Wszystko przez harmonogram wymagających spotkań w Lidze Narodów, który nie powinien być zakłócany przez mogące rozkojarzyć piłkarzy imprezy. "Nie chciałby tego pewnie też sam Szczęsny" - ocenił Dobek.
Ekspert nie ma jednak wątpliwości, że taka ceremonia w przyszłości na pewno się odbędzie, żeby należycie uhonorować 15 lat spędzonych przez Wojciecha Szczęsnego w reprezentacji. Warto dodać, że jeszcze wcześniej, bo od 2004 r., występował on w młodszych wiekowo składach: od U-15 do U-21.
Zobacz też:
Marina i Wojciech nie planują powrotu do Polski. Mają ku temu konkretny powód
Już wszystko jasne. Tym będzie zajmował się Wojciech Szczęsny po zakończeniu kariery
Tego Wojtek Szczęsny się nie spodziewał. Niespodziewane zakłócenia podczas wywiadu