Bursztynowicz o poranku odwiedziła TVN. Nie gryzła się język ws. "Klanu". "To jest niebywałe"
Barbara Bursztynowicz, znana z roli Elżbiety w serialu "Klan", ogłosiła swoje odejście po 27 latach pracy nad produkcją. 71-letnia aktorka pragnie nowego otwarcia w swojej karierze. Kilka dni po ogłoszeniu decyzji odwiedziła studio "Dzień dobry TVN", gdzie pozwoliła sobie na małe uszczypliwości w stronę scenarzystów serialu Telewizji Polskiej.
Barbara Bursztynowicz znienacka ogłosiła, że odchodzi z "Klanu". Decyzja aktorki, która jest związana z produkcją od samego początku - czyli 1997 roku - zaskoczyła opinię publiczną. 71-latka wprost wyjawiła, że nie chce już odgrywać tej samej roli, bo czuje, że drzemie w niej niewykorzystany potencjał.
Aktorka 29 stycznia odwiedziła studio "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedziała o swojej decyzji. Po 27 latach bycia w "Klanie" zdała sobie sprawę, że granie w jednym serialu ma swoje ograniczenia.
"Popularny serial ma swoje dobre i złe strony. Jesteśmy popularni. Gramy pozytywne postaci. Jest to kuszące, ale na początku nie zdajemy sobie sprawy, że niechcący jesteśmy wpuszczeni w jakąś jedną koleinę. To jest rutyna, która nie pozwala nam wyjść poza to, bo nie mamy szansy" - wyjawiła.
Aktorka z żale przyznała, że określony scenariusz serialu nie pozwalał jej na zaprezentowanie swoich aktorskich umiejętności. "W scenariuszu jesteśmy określeni. Nikt nie myśli o tym, że aktor mógłby się też rozwijać w tym jednym temacie" - przyznała na kanapie "Dzień dobry TVN".
Barbara Bursztynowicz przejmująco wyznała, że nie ma pojęcia, jakie będą dalsze losy jej kariery. Powiedziała nawet, że z zazdrością spogląda na aktorów, którzy mogą przebierać w rolach. Nie ma jednak wątpliwości, że chce podjąć się ryzyka próby.
"Zazdroszczę tym aktorom, którzy mogą wybierać, którzy nie są tak zaszufladkowani jak ja, którzy mogą mieć jeszcze mnóstwo propozycji. Nie wiem, co się ze mną stanie. Oczywiście ryzykuję, ale muszę" - mówiła w śniadaniówce.
Bursztynowicz pozwoliła sobie także na małą uszczypliwość w stronę scenarzystów "Klanu". Zasugerowała, że w scenariuszu nie ma już dużo emocji. Gdyby tak było, zdecydowałaby się zostać.
"Myślę, że jeszcze to by mnie przytrzymało, przynajmniej na jakiś czas. Scenariusz już nie kipi od emocji. (...) Myślę, że bym jeszcze jakąś chwilę została. Choćby ze względu na widzów. To jest niebywałe" - oceniła aktorka.
Zobacz też:
Bursztynowicz zdecydowała za córkę, po czym pozostał ogromny żal. Jak dziś wyglądają ich relacje?
Grała na dwa fronty, bo nie umiała wybrać sobie męża. Los zdecydował za nią
Doniesienia zza zamkniętych drzwi domu Bursztynowicz i jej męża. To nie były plotki