Reklama
Reklama

Andrzej Piaseczny nagle przeprosił za Rafała Brzozowskiego. Od zawsze między nimi iskrzyło

Od tamtych wydarzeń minęło tak dużo czasu, że dzisiaj mało kto o tym pamięta. A jednak świetnie znany telewidzom Rafał Brzozowski dostał szansę na zrobienie kariery dzięki... Andrzejowi Piasecznemu. Ich relacja od początku nie była jednak łatwa, a z biegiem lat napięcie między panami wręcz rosło. W pewnym momencie wokalista ironicznie przeprosił nawet za "kolegę" po fachu.

Rafał Brzozowski i Andrzej Piaseczny. Iskrzyło między nimi od początku

Czego by nie mówić o Rafale Brzozowskim, to trzeba przyznać, że rozwój jego kariery jest godny podziwu. Do telewizji trafił w wieku 30 lat za sprawą udziału w pierwszej edycji "The Voice of Poland". Zasiadający wówczas w jury (w tej funkcji pojawił się jeszcze od szóstej do ósmej odsłony show) Andrzej Piaseczny, zresztą wraz z Nergalem, odwrócił się na swoim czerwonym fotelu, co zgodnie z formatem oznacza aprobatę występu przez oceniającego.

Reklama

W rzeczywistości jednak "Piasek" wcale nie był przekonany do piosenki Michaela Bublé w wykonaniu warszawiaka. "Nie chciałem się na początku odwrócić, bo bałem się, czy nie trzeba odwracać fotela w drugą stronę. Bo to nie było fantastyczne wcale" - przyznał trener. Brzozowski nie pozostał mu jednak dłużny. "Ciekawe, co publiczność na to" - odparł szybko uczestnik, co później Piaseczny uznał za bezczelne.

Ostatecznie gwiazdor pozostał w drużynie piosenkarza i odpadł tuż przed finałem, w którym najlepszy okazał się Damian Ukeje. Nie przeszkodziło mu to jednak w podbiciu rynku muzycznego - jego w krótko później wydane single "Nie mam nic" czy "Tak blisko" stały się prawdziwymi hitami. Od tego momentu wydał sześć płyt, jednocześnie udowadniając sceptycznemu Piasecznemu, że ma spore umiejętności, a ludzie chcą go słuchać.

Piaseczny nagle przeprosił za Brzozowskiego. Od zawsze między nimi iskrzyło

Kilka lat później Brzozowski stał się twarzą TVP za czasów poprzedniego rządu. Najpierw prowadził tam "Koło Fortuny", a później "Jaka to melodia?" i "The Voice Senior". Spełniał się też jako prezenter na dużych wydarzeniach na żywo. W 2021 r. w atmosferze skandalu (obiektem krytyki były nie tylko jakość i poziom utworu, ale i niejawny sposób wybrania reprezentanta kraju) pojechał na konkurs Eurowizji, na którym zajął dopiero 14 miejsce, przez co nie zakwalifikował się do finału.

Niespodziewanie swoje trzy grosze do sprawy wtrącił wówczas Piaseczny. W obliczu porażki piosenki "The Ride" piosenkarz przywołał historię własnego niepowodzenia na popularnym przeglądzie. W 2001 r. wziął on bowiem udział w 46. edycji rywalizacji, w której zajął dopiero 20 miejsce. W pamięci widzów zapisał się fakt, że w trakcie wykonywania utworu "2 Long" gwiazdor miał na sobie futro, "dzięki" któremu nieoficjalnie okrzyknięto go najgorzej ubranym uczestnikiem.

Piaseczny przypomniał o tej kompromitacji na Instagramie, publikując wideo z występu. "Żeby Rafałowi nie było smutno" - dopisał, odnosząc się do słabego wykonu Brzozowskiego. W kontekście dość napiętej relacji obu panów słowa te brzmiały raczej ironicznie i prześmiewczo.

Niespodziewanie jesienią ubiegłego roku jedna z fanek "zarzuciła" "Piaskowi" w komentarzu, że właściwie to powinien przeprosić za wylansowanie "Brzozy". Zapewne miała na myśli przede wszystkim niechlubną według wielu współpracę ze "starą" Telewizją Polską.

"To twoja wina, że Rafał Brzozowski robi 'karierę'. Przeproś Polaków" - napisała wówczas kobieta. "I'm sorry" - odpowiedział żartobliwie Piaseczny.

Zobacz też:

Rafał Brzozowski nagle sam to przyznał. Walizki ma już spakowane

Janowski w końcu rozwiał wątpliwości ws. Brzozowskiego. Sam potwierdził. "Nie chciałem na to patrzeć"

Andrzej Piaseczny szczerze o pracy z Robertem Janowskim. Nie obejdzie się bez zaczepek

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Brzozowski | Andrzej Piaseczny | "The Voice of Poland"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy