Bardowscy z "Rolnik szuka żony" wystosowali pilny apel. Musieli zareagować

Anna i Grzegorz Bardowscy z "Rolnik szuka żony" bacznie obserwują sytuację, jaka dzieje się na południu Polski, gdzie miasta i wsie borykają się ze skutkami ogromnych opadów deszczu. Para stara się pomagać tym osobom, ale i w mediach społecznościowych, nagłaśniając ich sytuacje i prosząc o wsparcie. To, co usłyszeli od mieszkańców miejscowości Trzebieszowice, w okolicach Kłodzka, tak bardzo ich poruszyło, że wystosowali pilny apel. 

"Jesteśmy w okolicach Kłodzka, w Trzebieszowicach […]. Skala zniszczeń jest naprawdę ogromna […]. Taka bardzo ważna kwestia, którą chciałem też poruszyć: [...] cały czas brakuje np. policji, bo mieszkańcy nie czują się tutaj bezpiecznie. W nocy wychodzą jakieś ekipy, które kradną [...] Trzeba tutaj służb, żeby tych mieszkańców po tragedii jeszcze bardziej wesprzeć. Żeby nie było tak, że oni się boją tutaj pracować czy w nocy zostawać w swoich – i tak już zniszczonych – domach" - przekazali w mediach społecznościowych. 

Ania i Grzegorz podzielili się apelem w formie wideo. Kiedy tylko wrzucili nagranie na Instagram, niemal od razu doczekali się reakcji. Fani chwycili za telefony i zaczęli reagować na słowa Grzegorza oraz dzielić się swoimi spostrzeżeniami. Chwalą parę za odwagę i chęć niesienia pomocy. 

"Wy jako nieliczni z osób publicznych nagłaśniacie sprawę i jesteście tam na miejscu. Jesteście dla ludzi i z ludźmi bezinteresownie. Brawo dla Was" - napisała jedna z internautek. 

"Dużo sił dla Was, dla rodziny i dla wszystkich, którzy ucierpieli, mogę jedynie tak się z Wami poczuć, mieszkam bardzo daleko, ściskam mocno" - skomentowała kolejna osoba.

ZOBACZ TEŻ:

Anna Bardowska ma kłopoty. Apeluje do fanów

Anna Bardowska z "Rolnik szuka żony" ma już dość. Potwierdziła zmiany

Bardowska wreszcie się przyznała. Przez rok ukrywała małżeńskie kłopoty