Kuba Wojewódzki wyśmiał Goździalską. Wystarczyły mu trzy zdania
Nie tak dawno polska część internetu żyła aferą "nakręconą" przez Monikę Goździalską. A wszystko przez to, że celebrytka nie została obsłużona w jednej z warszawskich restauracji. Niespodziewanie do sprawy odniósł się Kuba Wojewódzki. W swoim stylu postanowił wbić kobiecie szpilę, na co ona nie wahała się odpowiedzieć.
Znana z reality show "The Real Housewives. Żony Warszawy" kobieta przyzwyczaiła fanów do dość emocjonalnych wypowiedzi w mediach społecznościowych. W swoim zakątku w internecie gwiazda często dzieli się z obserwatorami mniej lub bardziej istotnymi wydarzeniami z życia. Nic dziwnego, że zrobiła to i tym razem, gdy została postawiona w nieprzyjemnej sytuacji.
"W sobotę (...) poszliśmy na Stare Miasto, (...) weszliśmy do ogródka, siedem, osiem, dziewięć stolików wolnych, wchodzę, a pani na dzień dobry, w XXI wieku, zaczyna pytaniem, czy my przyszliśmy tutaj na obiad. Ja mówię, że nie, że chcemy zjeść ciastko i wypić kawę. I pani kelnerka, której nie jest to wina, że ma takiego szefa wariata, mówi do nas: 'Nie możecie Państwo skorzystać ze stolika ze względu na to, że u nas w restauracji możesz tylko przyjść i usiąść, jak zjesz obiad. Nie możesz przyjść na ciastko'" - relacjonowała na Instagramie.
Goździalska była zbulwersowana sposobem, w jaki została potraktowana. Nie mogła też przeboleć, że była gotowa niemało zapłacić za stołowanie się w tej konkretnej knajpie, na co nie wszystkich przecież stać... Influencerka zapowiedziała, że tak tego nie zostawi.
W odpowiedzi na zażalenia pod swoim adresem restauracja wprowadziła do menu specjalną ofertę "deser influencera", jawnie wyśmiewając problemy Moniki.
Chociaż od tych wydarzeń minęły niespełna trzy tygodnie, a cały kraj zdążył o nich zapomnieć, niespodziewanie w sprawie wypowiedział się Kuba Wojewódzki. W felietonie na łamach "Polityki" postanowił wrócić do głośnej w swoim czasie sprawy.
"Monika Goździalska, znana głównie z imienia i nazwiska, rozpętała medialną aferę, gdyż wyproszono ją z jednej z warszawskich restauracji. Głos zabrali prawnicy i Robert Makłowicz. Monika tradycyjnie największą karierę robi w momencie, gdy jej nie ma" - napisał showman, ograniczając wzmiankę do jedynie trzech zdań.
"Król TVN-u" wspomniał o ekspercie ds. gastronomii, który faktycznie został poproszony o komentarz. Wypowiedź, która na początku zapowiadała się na tę w rodzaju "to zależy", gdyż ulubieniec widzów zaczął wymieniać rodzaje restauracji i panujące w nich normy, w końcu jednak jednoznacznie ocenił zachowanie Goździalskiej. "Jeśli ktoś chce wypić kawę i zjeść ciasto, to powinien udać się do kawiarni albo cukierni, a nie do restauracji" - podkreślił w rozmowie z Pudelkiem.
Wtedy, w odpowiedzi na prośbę Pomponika, główna bohaterka zdecydowała się nie odpowiadać ze względu na prywatną sympatię do Makłowicza. Z Wojewódzkim jest jednak inaczej. Na InstaStories już pojawił się screen wiadomego fragmentu felietonu, pod którym znalazła się riposta celebrytki.
"Jeśli ktoś 'znany głównie z imienia i nazwiska' jak ja zdołał przykuć uwagę samego Kuby Wojewódzkiego, to naprawdę musi świadczyć o mojej wyjątkowości. Widocznie żeby zasłużyć na jego cenny czas, wystarczy po prostu się nie pojawiać - taki talent to dopiero rzadkość, którą warto docenić" - można przeczytać w krótkim "oświadczeniu".
Zobacz też:
Zdenerwowana Monika Goździalska podzieliła się przykrą historią. Miarka w końcu się przebrała
Krzysztof Stanowski ostro reaguje w sprawie Goździalskiej. Zapadła decyzja o jej przyszłości