Reklama
Reklama

Ledwo co wkroczył do Kanału Zero i się zaczęło. Kammel wspomniał o Kurskim

Tomasz Kammel podczas wywiadu z Krzysztofem Stanowskim odniósł się do osobliwych słów, które wypowiedział w 2021 roku do Jacka i Joanny Kurskich. Były pracownik TVP przyznał, że teraz wybrałby inne słowa, choć zauważa pozytywne aspekty zamieszania, jakie powstało wówczas w przestrzeni publicznej.

W kwietniu 2021 roku Tomasz Kammel prowadził koncert Andrei Bocellego "Cud życia", kiedy w dosyć oryginalny sposób przywitał obecnych wśród publiczności Jacka Kurskiego oraz jego ciężarną wówczas żonę. "Bocelli zatytułował swój koncert "cud życia". I to bardzo pięknie wpisuje się w ducha świąt Wielkiej Nocy, ale nie tylko. Wpisuje się również w to, co widzę na sali, bo cud życia jest choćby w pierwszym rzędzie. A wraz z cudem jego rodzice - Joanna i Jacek Kurscy" - mówił ze sceny Kammel.

Reklama

 Choć z widowni rozbrzmiały wówczas gromkie brawa, internauci okazali się bezlitośni dla pracownika TVP. Prezenter spełnia się dziś w Kanale Zero Krzysztofa Stanowskiego, gdzie - zapytany przez założyciela internetowej stacji - wrócił pamięcią do wypowiedzianych w stronę Kurskich słów. 

Jacek Kurski może nie być zadowolony z tych słów Kammela

Tomasz Kammel w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim zaczął się tłumaczyć z sytuacji z 2021 roku. Przyznał, że gdyby mógł się cofnąć, to nie wypowiedziałby tych słów. Z drugiej strony jednak widzi plusy w całym zamieszaniu. "Jeżeli chcemy do tego wrócić, to rzeczywiście wymaga pewnej precyzji w opowiadaniu" - rozpoczął. 

"Zacznijmy od tego, że gdybym mógł ten czas cofnąć, to bym oczywiście wolał tego nie powiedzieć. Z drugiej strony, czy gdybym tego nie powiedział, to siedziałbym tutaj dzisiaj i działyby się te niezwykłe rzeczy, które mają teraz miejsce? (...) Chcę powiedzieć jedną rzecz. Pewnie bym tego nie zrobił, ale znalazłbym w sobie siłę i odwagę, żeby pójść do niego i powiedzieć mu: 'Panie prezesie, jeżeli ja to zrobię, to nie tylko dostanę ja, ale i pan, bo to nie jest moment na to, żeby coś takiego mówić'" - tłumaczył w "Godzinie Zero". 

Dziś zrobiłby inaczej

Kammel przekonywał, że te słowa o cudzie były "czysto ludzkie". Według byłego pracownika TVP, Jacek Kurski chciał przede wszystkim uczcić swoją ciężarną żonę. Mimo tego z perspektywy czasu Kammel stwierdza, że powinien podejść do całej sytuacji z większą czujnością. 

"To nie była sprawa realizacji jakichś celów telewizyjnych i spraw.(...) I powiem ci - czy zrobiłby to jeszcze raz? Nie wiem, ale to była czysto ludzka sprawa (...) I być może tym bardziej właśnie powinienem powiedzieć mu: 'Panie prezesie, nie warto'" - ocenił.

Tomasz Kammel o pokazywaniu Jakca Kurskigo w programach TVP

Kammel odniósł się także do częstego pokazywania twarzy Jacka Kurskiego w TVP za czasów, kiedy ten był jej włodarzem. Widzowie Telewizji Polskiej doskonale pamiętają, że regularnie pojawiał się w głównym kadrze przy najważniejszych imprezach stacji. Stanowski zapytał Kammela, czy była to wyraźną prośbą "z góry", czy może inicjatywa pracowników.

"Znam ludzi, którzy realizowali te transmisje, one były wysokiej jakości, to są mistrzowie świata, natomiast skoro nagle pokazywał się w kadrze główny włodarz, to nie było przypadkowe, to pewnie było wyraźne życzenie i był w tym jakiś cel. Czy to było dobre? Historia osądzi. Ja uważam, że to nie było dobre, no bo nie tym powinien się zajmować główny menadżer stacji, tylko zupełnie innymi rzeczami. No, ale mieli jakieś cele, które realizowali i koniec" - skwitował.

Zobacz też:

Tomasz Kammel przez powódź stracił kontakt z mamą. Nadał apel

Powróciły "te" plotki o Kammelu. I to zaraz w nowej pracy. Odniósł się do wszystkiego

Tomasz Kammel wbija szpilę Marzenie Rogalskiej. Ujawnił niewygodną prawdę?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Kammel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy