"M jak miłość". Produkcja zadała niewinne pytanie i rozpętała burzę. Widzowie nie lubią jednej z bohaterek
"M jak miłość" to kultowa produkcja, która na przełomie lat zdobyła rzesze zwolenników. Jedną z bohaterek jest Zosia Kisielowa, grana przez Małgorzatę Rożniatowską. To barwna postać, która wzbudza wiele emocji. Podkreślili to internauci, którzy wyjawili swoją opinię na temat charakteru bohaterki.
"M jak miłość" to jeden z najpopularniejszych polskich seriali. Pierwsza emisja produkcji odbyła się 4 listopada 2000 roku i od tamtej pory towarzyszy telewidzom w całym kraju. Jest to trzeci (po "Klanie" i "Na dobre i na złe") najdłużej produkowany serial telewizyjny w Polsce. Przez tyle lat, "Emka" zdobyła niezwykłe uznanie widzów, którzy z zapartym tchem śledzą losy rodziny Mostowiaków.
Obecnie trwa wakacyjna przerwa od emisji serialu. Nowe odcinki pojawią się w telewizji od września. Właśnie wtedy fani będą mogli spotkać się ponownie z Teresą Lipowską, Rafałem i Marcinem Mroczkiem czy Małgorzatą Pieńkowską. Nie zabraknie również wątku Małgorzaty Rożniatowskiej, serialowej "Kisielowej". To postać, która z pewnością wzbudza wiele emocji.
Bazując na dużej rozpoznawalności serialowej bohaterki, administratorzy fanpage "M jak miłość" na Facebooku zadali internautom bezpośrednie pytanie. Dotyczyło ono ulubionej sceny z Zosią Kisielową.
"Które sceny z Kisielową na przestrzeni lat najlepiej zapamiętaliście? Macie jakąś "naj"?" - zapytali autorzy wpisu.
Na odpowiedź fanów nie trzeba było długo czekać. Widzowie nie kryli oburzenia wątkiem bohaterki, który według nich, nie należy do najprzyjemniejszych.
"Jak dla mnie można całkiem usunąć jej wątek! Wszystkie jej "perypetie" są ostro naciągane (...)" - czytamy.
"Jedna z najbardziej irytujących postaci... Lubiłam ją, kiedy była "żoną widmo" w rozmowach bohaterów" - dodano.
Jednakże wśród komentarzy znalazły się także pochlebne opinie. Fani docenili Zosię Kisielową za niezwykły temperament i wyrazistość.
"Uwielbiam tę postać! Dodaje koloru, urozmaica, rozbawia i wkurza zarazem (...)" - napisano.
"Każdy jej moment jest mocny, w końcu to Kisielowa" - podreślono.
Zobacz też:
Teresa Lipowska ma dość. Otwarcie mówi, że to może być koniec
Mało kto o tym wiedział. Bracia Mroczek milczą na ten temat jak zaklęci
