Ma polskie korzenie, ale nie przyleciał z ukochaną do Warszawy. Wiadomo, co tak zajęło chłopaka Taylor Swift
Za nami dopiero pierwszy z trzech zaplanowanych w Warszawie koncertów Taylor Swift, a o wokalistce jest już coraz głośniej. Amerykańska gwiazda przyciągnęła na Stadion Narodowy prawdziwe tłumy. Opinie po wczorajszym wieczorze są bardzo pozytywne. Większość osób docenia zaangażowanie Taylor oraz jej występ. Do Polski niestety nie przyjechał za to chłopak piosenkarki. Szkoda, bo rodzina Travisa wywodzi się z naszego kraju. Wiadomo jednak, co zatrzymało go w Ameryce.
Informacje o koncertach Taylor Swift zdominowały w ostatnich dniach polski internet. Najpierw głośno było o wymaganiach, które muszą spełnić organizatorzy, aby amerykańska gwiazda mogła wystąpić w naszym kraju. Potem media obiegła plotka o tym, który hotel został wybrany dla wokalistki. Gdzieś w międzyczasie wybuchła także drama o to, że znany zespół Paramore, zamiast sam koncertować, będzie supportem piosenkarki.
W końcu nadszedł wyczekiwany przez fanów 1 sierpnia, kiedy to Taylor Swift w końcu zawitała do Polski. Trzeba przyznać, że wokalistka zadbała o każdy szczegół swojego show. Fani, w tym również Doda byli zachwyceni, że piosenkarka nauczyła się kilku zwrotów w naszym języku i wykorzystała to podczas show. Ogólny odbiór koncertu Taylor Swift był raczej dobry. Zobaczymy, co pokaże dziś i jutro.
O tym, że jeśli chodzi o więzi rodzinne, to z Ameryki do Polski wcale nie jest tak daleko, wiadomo nie od dziś. Wielu zagranicznych piosenkarzy, aktorów czy celebrytów jasno przyznaje się to tego, że ich rodziny pochodzą z naszego kraju. Nie inaczej jest ze sportowcem Travisem Kelce - aktualnym ukochanym Taylor Swift.
Według informacji udostępnionych przez portal ethnicelebs.com prababcia sportowca - Helen Henrietta Sadlowsky była córką polskich migrantów w USA.
Fakt ten wzbudził w internautach dość duże rozbawienie. Szybko zaczęły powstawać memy nawiązujące do tego, jak wymawia się nazwisko zawodnika futbolu amerykańskiego i tego, jak podobne jest ono do naszych polskich Kielc.
Według portalu elle.com, Travis Kelce przez cały tydzień przebywa wraz ze swoją drużyną na obozie treningowym w Missouri w Stanach Zjednoczonych. Zawodnik Kansas City Chiefs w piątek będzie przebywał na treningu, w sobotę ma mieć przerwę, by potem znowu w niedzielę o 9:15 udać się na trening. W związku z tym tak długa podróż do Warszawy nie byłaby możliwa.
Swift i Kelce ostatni raz wspólnie widziani byli 18 lipca na koncercie w Niemczech. Następnym razem prawdopodobnie zakochani zobaczą się 21 sierpnia, kiedy piosenkarka będzie miała przerwę w występach.
Szkoda, że Travis Kelce nie miał okazji odwiedzić Polski i zobaczyć kraju, w którym wychowywali się jego przodkowie.
Zobacz też:
Zaskakujące zajście na koncercie Taylor Swift. Nagranie obiegło sieć
Nerwowo na koncercie Taylor Swift. Powiedziała to prosto ze sceny
Róż, cekiny i kowbojskie akcenty. Tak polskie gwiazdy wystroiły się na koncert Taylor Swift