Nagle Steczkowska przekazała ważny komunikat ws. Eurowizji. Tego nikt nie mógł przewidzieć
Nie ustaje zamieszanie wokół tegorocznej Eurowizji. Choć do konkursu w Bazylei pozostały jeszcze ponad dwa miesiące, wokaliści z całej Europy (i nie tylko) rozpoczęli już zapewne intensywne przygotowania do show. W sprawę mocno zaangażowała się i reprezentantka Polski, Justyna Steczkowska. Zaledwie kilkanaście dni po preselekcjach niespodziewanie gwiazda przekazała ważny komunikat. Tego nikt nie mógł przewidzieć...
To będzie wielki dzień nie tylko dla rodzimych fanów Eurowizji, ale i samej Justyny Steczkowskiej. W połowie maja piosenkarka zaprezentuje się na międzynarodowej scenie dokładnie w ten sam dzień, co 30 lat temu. Wówczas, rok po Edycie Górniak, która zajęła wysoką drugą lokatę, zdobyła dopiero 18. miejsce. Teraz mierzy zdecydowanie wyżej.
"Mam nadzieję, że nie będzie wstydu i będziemy chociaż w pierwszej dziesiątce, i będziemy mogli być z tego dumni. Może będziemy nawet w piątce, nawet w trójce, kto to wie? (...) Trzeba zrobić krok do przodu, żebyśmy chociaż raz wygrali. Życzmy sobie tego wszyscy, bo przecież ja reprezentuję was przede wszystkim (...). Będziemy o to walczyć" - zdradziła swoje ambicje podczas konferencji prasowej.
52-latka od początku miała ogromne wsparcie wśród odbiorców. Za eurowizyjny utwór chwalili ją nie tylko rodacy, ale i osoby z zagranicy, które dawały wyraz swoim zachwytom w mediach społecznościowych czy chociażby na platformie YouTube. Tego, co właśnie się wydarzyło, chyba jednak nikt nie oczekiwał.
Na oficjalnym kanale konkursu we wspomnianym serwisie opublikowano kilkanaście utworów biorących udział w tegorocznej odsłonie. Większość z nich ma na ten moment po kilkaset tysięcy wyświetleń. "Gaja" (sprawdź!) Steczkowskiej mocno wyróżnia się na tym tle, i to w jak najbardziej pozytywnym sensie.
"2 000 000 wyświetleń na oficjalnym kanale Eurovision Song Contest! Jednocześnie jest to występ z największą liczbą odsłon z dotychczas wybranych krajów! Niewiarygodne!!! Wdzięczność i wzruszenie to mało powiedziane. Dziękuję wszystkim!" - ogłosiła na Instagramie podekscytowana Steczkowska, dołączając do posta nagranie z efektownego występu preselekcyjnego.
Tuż za Polską, która obecnie notuje dokładnie 2 149 778 odsłon znalazły się kolejno Albania (1,5 mln wyświetleń), Finlandia (1,2) oraz Grecja i Hiszpania (1,1).
Wideo z show "Jusi" zebrało też nieco ponad dziewięć tysięcy komentarzy, z których sporo jest autorstwa Polaków. Pojawiają się jednak też głosy wsparcia od przedstawicieli innych państw. Osobistych 12 punktów przyznali jej m.in. internauci z Holandii, Australii i Islandii.
Celebrytka nie ustaje w przygotowaniach do ważnego eventu. Niestety od razu napotkała na swojej drodze pewne trudności. Chodzi konkretnie o istotny element jej show, efektowne podnoszenie, na który nie chcą zgodzić się organizatorzy w Szwajcarii.
"(...) Cały czas te rozmowy idą jak po grudzie. Nie ma gdzie tego podwiesić, bo tam jest dużo podwieszeń. To jest wielkie show, sto razy większe niż to, co widzieliście państwo tutaj. Nikt tam jeszcze nie latał do góry, nikt takich rzeczy nie robił, więc są dość oporni. Ale wierzę, że skoro Polak potrafi, to Szwajcar nie potrafi?" - mówiła w "Dzień Dobry TVN".
Niezrażona piosenkarka robi jednak swoje. Dopiero co podzieliła się w sieci widokami ze wspomnianego kraju, do którego poleciała w celu nagrania wideowizytówki wymaganej od uczestników. Uwagę wszystkich zwrócił jej niedostosowany do zimowych warunków strój, który główna bohaterka zamieszania postanowiła sama zawczasu skomentować.
Też nie możecie się doczekać półfinału Eurowizji, w którym wystąpi Steczkowska?
Zobacz też:
Ekspertka ocenia występ Justyny Steczkowskiej podczas preselekcji. Padły mocne słowa
Nagle Lanberry zabrała głos ws. Steczkowskiej. "Ma dla mnie mniejszą wartość" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Justyna Steczkowska wyznała tuż po preselekcjach. Takie ma wymagania
