Reklama
Reklama
Tylko u nas

Nagle wypadły jej zęby na antenie. Katarzyna Burzyńska przerwała milczenie [POMPONIK EXCLUSIVE]

Pod koniec maja tą wpadką żył cały internet. Niespodziewanie w nadawanym na żywo "Pytaniu na śniadanie" Katarzyna Burzyńska dosłownie... wypluła własne zęby. Nagranie błyskawicznie obiegło sieć, a sytuacja stała się obiektem żartów i kpin. W rozmowie z Pomponikiem główna bohaterka zamieszania zdradziła, jak po czasie patrzy na to zdarzenie.

Katarzyna Burzyńska straciła zęby na wizji. Wideo zrobiło furorę w sieci

Błędy w programach na żywo są nieuniknione (przekonał się o tym ostatnio np. Marcin Prokop), ale do tak spektakularnych gaf dochodzi naprawdę rzadko. A jednak taka przytrafiła się Katarzynie Burzyńskiej. Przed dwoma miesiącami dziennikarka wybrała się na potańcówkę seniorów, aby zrelacjonować ją w ramach "Pytania na śniadanie". Kiedy przedstawiała swojego rozmówcę, niespodziewanie... straciła kilka zębów.

Reklama

"Przepraszam, przepraszam, wypadły mi zęby. (...) Muszę skończyć, przepraszam" - wybąkała Burzyńska i natychmiast padła na parkiet, szukając swojej zguby. Kilka godzin później postanowiła wyjaśnić tę niecodzienną sytuację.

"Wypadł mi (...) aparat ortodontyczny, który noszę od dłuższego czasu, żeby skorygować zgryz. Okazuje się, że nawet on sprawia problemy. Ale uważam też, że jego noszenie nie jest powodem do wstydu. Można powiedzieć, że zjadłam zęby na telewizji" - żartowała Burzyńska.

Widzów jednak nie przekonało to tłumaczenie. Wyraźnie widzieli przecież, że prezenterce wypadło coś więcej niż nakładka. I mieli rację. Burzyńska w końcu przyznała, że ukruszyła "jedynkę" podczas rodzinnej zabawy, zapewne ze swoimi pociechami. Z uwagi na to gwiazda musiała założyć ząb tymczasowy.

"Tak więc tak: nazywam się Katarzyna Burzyńska-Sychowicz, mam 41 lat i jestem dziewczyną bez zęba na przedzie. Kto nie ma żadnych problemów natury stomatologicznej, niech pierwszy rzuci kamieniem" - podsumowała z humorem dziennikarka.

Katarzyna Burzyńska przerwała milczenie ws. wpadki. Co dalej z jej zębami?

W rozmowie z Pomponikiem Burzyńska ponownie odniosła się do sprawy. Jej słowa są doprawdy zadziwiające. Wygląda na to, że kobieta w ogóle nie przejmuje się wpadką, a wręcz jest zadowolona, że mogła być jej bohaterką.

"Cieszę się, że to wydarzyło się mnie, bo być może nie każdy by to udźwignął. Biorąc pod uwagę to, jakie potem dostawałam komentarze i pytania w rodzaju 'jak się z tym czujesz?' i 'czy wszystko okej?', to wiedziałam, że komuś nie byłoby z tym okej, a mnie było. Ja powtarzam, że to zaktualizowało moją pewność siebie - bo co jeszcze mogłoby się wydarzyć? Chyba już nic" - powiedziała wprost z uśmiechem na ustach. 

Była to dla niej też ciekawa nauka. "To mi też pokazało, jak działa internet. Ja wtedy pracowałam przez cały dzień i w ogóle nie wiedziałam o tej wrzawie medialnej, dopiero jak włączyłam wieczorem telefon, to zobaczyłam, że coś dzieje (...). Widziałam, że ta narracja w internecie jest negatywna" - przyznała Burzyńska reporterowi Pomponika.

Prezenterka nie ma żalu do tych, którzy się z niej śmiali. Sama przyznała, że sytuacja była niezwykle zabawna, więc wcale nie dziwią jej reakcje postronnych. Jednak wbrew temu, do czego przyzwyczailiśmy się w sieci, jej wyjaśnienia opublikowane następnego dnia spotkały się z bardzo ciepłym odbiorem. "Ludzie pisali mi supermiłe i życzliwe rzeczy, wysyłali swoje historie stomatologiczne, więc naprawdę uważam, że ludzie są wspaniali" - oceniła.

Niestety jej własne leczenie do tej pory się nie zakończyło. "Jeszcze nie ma happy endu, ale liczę na niego" - przekazała enigmatycznie Pomponikowi.

Zobacz też:

Burzyńska żałuje powrotu do TVP? Dziennikarka udzieliła wyczerpującej odpowiedzi

Katarzyna Burzyńska jeszcze nigdy nie była tak szczera. Otworzyła się na temat swojego małżeństwa

Aż nie dowierzała wpadce z zębami Burzyńskiej przed milionami. "Zniknąć sprzed kamery natychmiast"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Burzyńska | TVP | "Pytanie na śniadanie" | ramówka TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy