Nie cichną plotki o romansie Zakościelnego. Jednym zdaniem uciął wszelkie spekulacje
Wiadomo już, że Maciej Zakościelny zajął trzecie miejsce w 15 edycji "Tańca z gwiazdami". Równie głośno co o jego poruszających występach było o relacji aktorka z tancerką, Sarą Janicką. Widzowie od początku dopatrywali się w ich pląsach czegoś zdecydowanie więcej niż tylko udanej współpracy i wzajemnej życzliwości. To, co gwiazdor powiedział na parkiecie w finałowym odcinku, położyło kres wszelkim wątpliwościom.
Niestety zwycięzcą każdej odsłony "Tańca z gwiazdami" może być tylko jedna para. Pomimo niezwykle wysokiego poziomu rywalizacji i oszałamiających wręcz umiejętności, jakie w tak krótkim czasie zdążyło posiąść wiele duetów, ostatecznie Kryształowa Kula przypadła w udziale Vanessie Aleksander i Michałowi Bartkiewiczowi.
Po usłyszeniu werdyktu widać było, że Maciej Zakościelny, który wraz z Sarą Janicką zamykał podium (oprócz wyżej wymienionych wyprzedzili go bowiem Julia Żugaj i Wojciech Kucina), z oczywistych i zupełnie zrozumiałych względów był nieco zawiedziony. W końcu poświęcił temu programowi dużo wysiłku, czasu i pracy. Bez wątpienia była to jednak dla niego wspaniała przygoda, w której towarzyszyła mu wspierająca partnerka.
Co zaskakujące podczas swojego pożegnania z show celebryta wspomniał nie tylko o niej, ale i o jej ukochanym.
"Chciałem podziękować mężowy Sary, że mi ją wypożyczył na ten czas" - powiedział na antenie.
Wymowne słowa Zakościelnego nie pozostawiają już chyba żadnych wątpliwości. Wspomniawszy o mężu Janickiej jasno zasugerował, że nie ma zamiaru stawać na drodze szczęściu w miłości koleżanki z parkietu. Zwłaszcza że uczucie to jest dość świeże - tancerka zaledwie nieco ponad rok temu stanęła na ślubnym kobiercu z Michałem Danielowiczem związanym nie tylko z branżą taneczną, ale i... karate.
W ten sposób 44-latek chciał raz na zawsze ukrócić plotki na temat romansu z blondwłosą pięknością. Duet borykał się z nimi niemal od samego początku. Już po jednym z pierwszych epizodów telewidzowie komentowali, że chemii między partnerami nie da się ukryć i że zapewne nie wynika ona tylko z potrzeb czy stylu tańca. Sami zainteresowani twierdzili jednak inaczej.
"Nie tylko Maciej się uczy. (...) Ja go nauczyłam kroków, on mnie nauczył, jak to zagrać i wejść w rolę. Bardzo się cieszę, że to wyszło" - mówiła Janicka w rozmowie z Plejadą.
Ale on zapytany wprost, czy jego serce ponownie jest zajęte, udzielał wymijających odpowiedzi.
"Nie wiem, czy mogę to powiedzieć. To jest bardzo intymne, co miałem w głowie... Chciałbym zostawić widza w niepewności" - odparł tajemniczo w wypowiedzi dla ShowNews.
Atmosferę wokół pary podsycił Tomasz Wygoda, który - jakby wzorem Rafała Maseraka ujawniającego przypadkiem charakter relacji Maffashion i Michała Danilczuka - niemal wprost powiedział, że między Sarą a Maciejem faktycznie jest coś na rzeczy.
"Nie wiem, w jakich Maciej relacjach osobistych jest do tej pory i czy tam może mu to coś zmienić, ale niewątpliwie widać, że [razem z Sarą - przyp. aut.] czują się bardzo dobrze. Oj, widać, widać... To wszystko widać, każdy to widzi, to co będziemy ukrywać" - przekonywał Kozaczka.
Wygląda na to, że wszystkie te domysły i obserwacje postronnych nie są jednak prawdziwe, tym bardziej że Zakościelny dość chłodno wypowiadał się nawet na temat utrzymywania kontaktów po programie.
Zobacz też:
Poznaliśmy zwycięzców 15. edycji "Tańca z gwiazdami". Jurorzy i widzowie ich pokochali
Pavlović powiedziała "za dużo" w sprawie Zakościelnego. Wielkie poruszenie to mało powiedziane
Wyszło na jaw ws. Zakościelnego. Wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej