Reklamował proszek przez 14 lat i nagle mu podziękowano. Ujawnił kulisy rozstania
Zygmunt Chajzer nie tylko prowadził programy telewizyjne, ale i grał w reklamach. Wielu widzów z pewnością pamięta go z reklamy proszku do prania. Współpraca z producentem detergentu trwała aż… czternaście lat i po tym czasie nie przedłużono z nim kontraktu. W podcaście „Strip Talk z Gwiazdami” Zygmunt Chajzer zdradził Damianowi Glince, co było tego powodem.
Zygmunt Chajzer zaczynał swoją karierę w mediach od dziennikarstwa sportowego. Sam zresztą ma sportowe zacięcie - w młodości grał w siatkówkę i przez krótki czas był nawet członkiem reprezentacji Polski juniorów. W pracy zawodowej odnalazł się jednak także w innych formatach. Prowadził audycje radiowe, a w 1997 roku rozpoczął pracę w Polsacie, gdzie przez trzy lata prowadził kultowy program "Idź na całość", który dosłownie bił rekordy popularności. To właśnie z tym show jest często kojarzony do dziś.
Niebawem z kolei będziemy mogli oglądać go w zupełnie nowym formacie. Chajzer poprowadzi bowiem nowy program "Bitwa o palety". O zasadach show szerzej pisaliśmy tutaj. Premiera już 4 listopada na antenie Super Polsatu.
Zygmunt Chajzer przez długi okres swojej kariery telewizyjnej nie ograniczał się tylko do roli prezentera. Przez kilkanaście lat mogliśmy go oglądać w reklamie proszku do prania.
Będąc gościem naszego podcastu "Strip Talk z Gwiazdami", opowiedział o kulisach pracy przy tym formacie.
"Ja jestem dumny z tego, co robiłem. Przed pierwszym reklamami zostały przeprowadzone testy, bo tam się nic w ciemno nie robi. Zostały przedstawione różne osoby, jest grupa focusowa, siedzą panie, mówią kogo akceptują a kogo nie, kto jest wiarygodny i ja to wygrałem w cuglach, więc nie byłem tam osobą przypadkową. Poza tym to była ogromna przygoda mojego życia tak naprawdę. Myśmy dosyć dużo tych reklam kręcili i w tej chwili jest niewiele - jedna do roku. Myśmy kręcili dwie reklamy rocznie, np. w Republice Południowej Afryki, dwa razy w Kapsztadzie, w Czechach. Kręciliśmy je w różnych okolicznościach. Zawsze były to ciekawe sytuacje i wyzwania i myślę, że zrobiłem dobrą robotę. Byłem wiarygodny i reklamowałem dobry produkt" - powiedział, dodając: "Na początku było dosyć duże zaskoczenie i raczej nie wróżono wielkich sukcesów".
Ta przygoda zakończyła się po czternastu latach. Dlaczego producenci nie chcieli dalej go zatrudnić? Okazuje się, że wynikło to dość naturalnie i nikt nie miał do nikogo pretensji. Przeciwnie. Zachowano się wobec niego bardzo elegancko i podziękowano mu w wyjątkowy sposób, o czym prezenter opowiedział Damianowi Glince.
"Pewnie trzeba było odświeżyć formułę, zresztą firma i producent bardzo fajnie się zachowali i zaprosili mnie na kolację, fajnie podziękowali i dostałem taki duży kolaż ze zdjęciami z różnych naszych nagrań reklamowych, także sympatycznie się rozstaliśmy. To jest normalne, że zmieniają się osoby" - powiedział w naszym podkaście "Strip Talk z Gwiazdami".
Zobacz też:
Zygmunt Chajzer pochwalił się w sieci. Fani szybko dostrzegli pomyłkę
Niewesoło w domu Filipa Chajzera. Całkowicie odciął się od znanego ojca
Ledwie Chajzer wyjechał nad morze, a już się zaczęło. Grzmi na temat buractwa