Afera goni aferę. Tak wygląda kariera Filipa Chajzera
Medialna obecność Filipa Chajzera jest tak gęsto usiana mniejszymi lub większymi aferami, że trudno je nawet przytoczyć. Tylko w ostatnim czasie gwiazdor wydał autobiografię "Niejednoznacznie pozytywny", której znaczna część powstała tuż po ogromnej rodzinnej tragedii, która go dotknęła. Przy okazji musiał jednak wdać się w internetową przepychankę z Kubą Wojewódzkim, który wprost szydził z jego nowego projektu (a niedawno ogłosił przecież taki sam).
Rozkręcający kebabowy biznes Chajzer musiał zmierzyć się też z zarzutami mających mocną pozycję youtuberów. Zrobił to zresztą w nietypowy sposób: proponując rozstrzygnięcie konfliktu za pośrednictwem walki zorganizowanej w ramach popularnej sportowej federacji. Ostatecznie do niczego jednak nie doszło, bo nagle jej inicjator... sam się wycofał.
Kiedy zaczęło robić się gorąco wokół jego fundacji, 40-latek wystawił dom na sprzedaż i "zagroził", że wyprowadzi się z Polski. Finalnie jednak nic takiego nie miało miejsca, a mężczyzna wciąż regularnie o sobie przypomina. Teraz szerokim echem odbiła się współpraca prezentera z luksusową marką zegarków, która zaowocowała żenującym wideo promocyjnym, i - według obserwatorów nie do końca udana - metamorfoza wyglądu, jaką pochwalił się w sieci.
A wszystkim tym wydarzeniom przygląda się z boku jego ojciec, Zygmunt Chajzer.
Napięte relacje na linii ojciec-syn. Tak Zygmunt Chajzer ocenia wybryki Filipa
Oczywiste jest, że gwiazdor telewizji niemal przy każdej okazji pytany jest o poczynania syna. Najpierw mówiło się, że panowie dostaną w końcu wspólny program i spotkają się na planie "Idź na całość", ale plany te spaliły na panewce.
Ojciec wspiera jednak karierę ekranową jedynaka, podobnie zresztą jak jego nowy gastronomiczny biznes. Ale - choć początkowo dyplomatycznie komentował tę decyzję słowami "niech spróbuje" - zdecydowanie nie był fanem wzięcia przez niego udziału w "walce w klatce".
"Myślę, że dobrze się stało, że do tego nie doszło, bo i po co" - przyznał w rozmowie z JastrząbPost.
Niespodziewanie Filip mimochodem zdradził, jak naprawdę wyglądają ich relacje. "Co mnie tu trzyma? Mama. Matka mojego dziecka i tak ogranicza mój kontakt z synem. Relacja z ojcem też nie jest łatwa. Mam dosyć. Polskiej zimy też" - pisał niedawno w sieci, zapowiadając rychłe wyniesienie się z kraju.
Wywołany niejako do tablicy Zygmunt zareagował na te słowa niezwykle gorzko. "Filip jest trochę emocjonalny, rozbiegany, a problemów mu nie brakuje. Działa za bardzo impulsywnie, żywiołowo. Robi kilka rzeczy naraz, a z tą fundacją dziwne rzeczy się działy. Nie dał rady tego dobrze kontrolować" - podsumował dla ShowNews.pl ostatnie skandale wokół syna.
Ale gdy kilka tygodni temu zapytano go o to, czy według niego jego pierworodny pogubił się w życiu, 70-latek wolał milczeć. "To są nasze rodzinne historie" - odparł dziennikarce JastrząbPost.
Wyszło na jaw ws. relacji Chajzerów. Filip uciął kontakty z ojcem
Okazuje się, że sytuacja jest poważniejsza, niż mogłoby się wydawać. Jakiś czas temu Zygmunt udostępnił synowi własną posiadłość. 70-latek robił, co mógł, by wesprzeć swoje dziecko.
"Filip tam mieszka chwilowo, ale ma już jakieś swoje plany. Ponieważ syn ma mało czasu, to ja wpadam i dbam o trawnik, drzewa, krzaczki. Pielę, podlewam wszystko, bo ostatnio deszczu za wiele nie było" - mówił szczerze w rozmowie z "Faktem".
Wkrótce jednak willa została wystawiona na wynajem, a jej dotychczasowy lokator od dłuższego czasu już w niej nie mieszka. Ponoć zdecydował się na wyprowadzkę ze względu na napięte stosunki z rodzicem.
"Zygmunt już dawno stracił cierpliwość do Filipa i jego pomysłów. Chciałby, żeby zaczął słuchać jego rad i wyszedł na prostą. Ale absolutnie nie zerwał z nim kontaktu ani nie wyrzucił Filipa z domu na Sadybie. To Filip uniósł się honorem i stwierdził, że jeśli ojciec nie akceptuje jego decyzji i stylu życia, to nie mają o czym rozmawiać. Obraził się i wynajął sobie mieszkanie w warszawskim Wilanowie" - wyjawił informator ShowNews.pl.
Zobacz też:
Sołtysik dowiedział się, ile Filip Chajzer miał zarabiać w "Dzień Dobry TVN". Teraz ujawnił kwotę
Dopiero ucichła afera z kebabem Filipa Chajzera, a tu taka nowina. Powtórka z rozrywki








