Sekret "Familiady" rozwiązana. Nie do wiary, jak teraz wygląda słynny kącik muzyczny [POMPONIK EXCLUSIVE]
Kilka miesięcy temu "Familiada" obchodziła okrągłe, 30. urodziny. Cieszący się niezmiennie dużą popularnością wśród widzów teleturniej przeszedł w ostatnim czasie istotne zmiany. Nie ominęły one nawet słynnego kącika muzycznego, który przez lata był owiany tajemnicą. Pomponik dowiedział się, jak obecnie wygląda ów zakątek. Ludzie zapewne nie tak go sobie wyobrażali...
"Familiada" zadebiutowała w TVP dokładnie 17 września 1994 roku. Program od samego początku prowadzi niezastąpiony Karol Strasburger, którego charyzma i poczucie humoru stanowią o charakterze całego formatu. W ciągu kilku dekad nie dochodziło w jego ramach do większych zmian. Aż do niedawna.
Niedługo po 30. urodzinach show ogłoszono, że za produkcję nowych odcinków odpowiadać będzie podmiot FremantleMedia; wcześniej zajmowała się tym spółka Astro. Na innowacje nie trzeba było długo czekać.
Realizację kolejnych epizodów przeniesiono do innego studia. Kultową tablicę, na której wyświetlano punktację za udzielone odpowiedzi, zastąpił ekran LED. Zmniejszono też liczbę graczy w drużynie: z pięciorga na czworo.
Sporo emocji wywołało odświeżenie pamiętnej czołówki telewizyjnego quizu. Poza tym zniknęła poprzednia scenografia, ale na powrót pojawiła się publiczność. To właśnie jej oklaski przywitały podekscytowanego gospodarza, relacjonującego w sieci wizytę w swoim nowym miejscu pracy.
"Długa droga. Pewien niepokój, co tam zastaniemy. Uwaga, uwaga, zbliżamy się do nowego studia. Nowe otwarcie, wszystko nowe. No, z tym że poza mną. Uwaga, uwaga! Mamy kamery, operatorów, co tu się dzieje! Ludzie! Ile to atrakcji! No i zaraz zobaczymy. Co my tu zobaczymy właśnie? Nowe studio! Wow!" - cieszył się Strasburger.
Zupełnie inaczej wygląda teraz również jeden z najbardziej tajemniczych elementów programu, czyli kącik muzyczny. Miejsce to przez lata wzbudzało dużą ciekawość widzów, których intrygowało, gdzie udaje się jeden z wyznaczonych zawodników podczas rundy finałowej, w trakcie gdy jego kolega z drużyny odpowiada na pierwszą serię pytań.
Z czasem wydało się, że siadał on po prostu za parawanem w ustronnej części studia. Oddawał się tam chwili relaksu z muzyką płynącą mu do uszu wprost ze słuchawek. Teraz w tej kwestii nieco się zmieniło.
Obecnie kącik muzyczny znajduje się tuż przed studiem nagraniowym. Dbająca o uczciwość rozgrywki produkcja wybrała tę lokalizację, aby zminimalizować ryzyko podsłuchiwania odpowiedzi innego uczestnika przez gracza. Składają się na niego jedynie plastikowe, składane krzesło, nauszne słuchawki i reflektory.
Choć kącik nie jest wyjątkowo nowoczesny, to spełnia swoją rolę - uczestnik przebywa tam tylko przez krótką chwilę, więc nie ma potrzeby inwestowania w drogie wyposażenie. Najważniejszym aspektem jest muzyka, którą gracz wybiera samodzielnie. Może to być jego ulubiona piosenka, coś, co go relaksuje, dodaje energii lub pomaga skupić się przed finałowym wyzwaniem.
Aby zapewnić pełną izolację dźwiękową, uczestnik nosi słuchawki, a obok niego czuwa osoba z produkcji, której zadaniem jest dopilnowanie, aby nie zdejmował ich przed czasem. To może wydawać się drobnym szczegółem, ale jest kluczowe dla zachowania zasad fair play i budowania napięcia, które telewidzowie tak uwielbiają.
Czy tak wyobrażaliście sobie kącik muzyczny?
Zobacz też:
TVP niespodziewanie ogłosiło ws. Karola Strasburgera. To już się wydarzyło
"Familiada" skończyła 30 lat, a Strasburger dopiero teraz ujawnił sekret
Strasburger nie wiedział, co począć. Dwie potężne wpadki w "Familiadzie"