Tak źle u Meghan i Harry'ego jeszcze nie było. Markle wyniosła się z domu
Od dłuższego czasu media zagraniczne donoszą o kryzysie w małżeństwie Meghan Markle i księcia Harry'ego. Mają na to wskazywać m.in. drobne gesty, które choć niepozorne, nie pozostawiają wątpliwości co do temperatury relacji gwiazd. Teraz jednak okazuje się, że sprawa jest poważniejsza, niż mogłoby się wydawać. Partnerzy nie zgadzają się bowiem w kwestii fundamentalnej - wychowaniu dzieci.
Życie Meghan Markle i księcia Harry'ego diametralnie się zmieniło po oficjalnym opuszczeniu przez nich dworu królewskiego. Wraz z "wypisaniem się" z najsłynniejszej brytyjskiej rodziny na początku 2020 r. zakochani zyskali wolność i prawo do decydowania o sobie, ale i stracili sporo przywilejów, m.in. prawo do ochrony, o które wciąż walczy młodszy syn Karola.
Jedno pozostało natomiast niezmiennie: zainteresowanie mediów. Para zresztą regularnie i chętnie z niego korzysta, chociażby udzielając głośnych wywiadów, w których odsłaniają kulisy życia w pałacu Buckingham i żalą się na niesprawiedliwe traktowanie. Nie do końca zrezygnowali zresztą z publicznej działalności - dopiero co wybrali się przecież w oficjalną podróż do Kolumbii na zaproszenie wiceprezydentki Francii Márquez, aby omawiać kwestie związane z ich fundacją.
Od dłuższego czasu spekuluje się na temat kryzysu w związku Markle i Harry'ego. Ekspertom dało do myślenia zachowanie partnerów podczas niedawnej rozmowy transmitowanej w telewizji czy w trakcie wizyty w szkole, do której doszło w wyżej wspomnianym kraju. Kobieta wyraźnie dyrygowała mężem: ucięła niestosowną według niej wypowiedź 40-latka, a nawet gestem zasugerowała mu, kiedy i w jaki sposób ma się pożegnać z wysoko postawionymi rozmówcami. Ale to nie wszystko.
Podobne strofowanie można byłoby uznać za co prawda irytujące, ale dość nieszkodliwe. Okazuje się jednak, że gwiazdy zmagają się z poważniejszymi problemami. Kością niezgody są obecnie przede wszystkim zapatrywania na przyszłość dzieci.
Ojciec Archiego i Lilibet poczuł się bardzo dotknięty pomysłem Meghan chcącej wykorzystać wizerunek ich potomstwa w nowych produkcjach, które przygotowuje dla Netfliksa, a tym samym - użyć go do budowania własnej marki. Dla Harry'ego było to nie do przyjęcia. Wiadomo przecież, że wścibscy fotoreporterzy śledzili każdy jego krok od małego, a pośrednio odpowiadają też za tragiczną śmierć jego matki.
Jak przekonuje źródło "Sun of Sunday", sytuacja zrobiła się na tyle poważna, a konflikt tak mocno eskalował, że Markle na pewien czas wyniosła się ponoć z domu. Miało to jednak uzasadnienie - to właśnie w posiadłości sąsiada, a nie tej należącej do słynnych małżonków, ostatecznie zrealizowano materiał dla giganta streamingu. Harry dopiął swego na wszystkich polach; na małym ekranie nie zobaczymy bowiem jego dzieci.
Zobacz też:
Harry i Meghan miesiącami trzymali to w tajemnicy. Myśleli, że się uda
Harry zaskoczył podczas zagranicznej wizyty. Wyciągnął wnioski z wpadki
Ciemne chmury nad Harrym i Meghan. Nagle zostali na lodzie. To była kwestia czasu