Tomasz Kot nie zrobił kariery w USA. Nie podobały mu się propozycje
Sukcesy filmów polskich reżyserów, Pawła Pawlikowskiego i Jan Komasy za Oceanem dotyczą nie tylko ich, ale także całej rodzimej kinematografii. Korzystają na tym również polscy aktorzy, w tym Tomasz Kot. Po docenieniu „Zimnej Wojny” przez jury Oscarów, aktor zadecydował, że zrobi karierę w USA. Teraz tłumaczy, dlaczego tak się nie stało.
Marzeniem każdego aktora, nie tylko z Polski, jest dostanie się do elity, wystąpienia w produkcjach hollywoodzkich lub chociaż otarcie się o największe filmy, czy seriale kręcone w USA. Udało się to m.in.: Marcinowi Dorocińskiemu, Piotrowi Adamczykowi, Joannie Kulig, czy Rafałowi Zawierusze. Niestety Tomasz Kot musiał zrezygnować z planów podbicia USA. Co stało za tą decyzją?
Kilka lat temu Tomasz Kot wydawał się aktorem, który jako pierwszy Polak zaznaczy swoją obecność w Hollywood. Mówiono o jego roli u boku Daniela Craiga w ostatniej części Jamesa Bonda, angażu w "Eternals" Marvela, czy głównej roli w dużej produkcji, na jaką zapowiadał się "Tesla". Niestety, ze względu na liczne zbiegi okoliczności, Polak nie wystąpił w żadnym ze wspomnianych filmów.
Przez pewien moment o Tomaszu Kocie było głośniej w kontekście ostatniej części Jamesa Bonda niż o samym Danielu Craigu. Po sukcesie "Zimnej wojny" polski aktor otrzymał propozycję zagrania czarnego charakteru w filmie o Agencie 007, który reżyserował Danny Boyle.
Ostatecznie reżyser pokłócił się z Danielem Craigiem, brytyjski aktor rzekomo nie chciał pracować z Tomaszem Kotem. Nastąpił konflikt interesów i Danny Boyle zrezygnował z pracy przy tej produkcji. Kot musiał obejść się smakiem.
Czytaj również: Twórcy "Bonda" pokłócili się o Tomasza Kota! To dlatego nie zagra w filmie...
Na przełomie 2019/2020 roku gruchnęła wiadomość o tym, że Tomasz Kot zagra w produkcji hollywoodzkiej i wcieli się w postać Nicoli Tesli. Niestety kariera polskiego aktora, podobnie jak wielu innych artystów, została brutalnie zahamowana przez pandemię koronawirusa. Ograniczono środki finansowe na produkcję, a wkrótce całkowicie z niej zrezygnowano.
Postać Tomasza Kota wymieniano też w kontekście filmu "Eternals". Do angażu było jednak znacznie dalej, niż mogłoby się to początkowo wydawać. Tomasz Kot wysłał jedynie nagranie do znajomego agenta, który miał kontakty z osobami odpowiadającymi za obsadę filmów Marvela. Nic z tego nie wyszło.
Czytaj również: Rafał Zawierucha zaprosił na swoje wesele tłum gwiazd. Panna młoda miała dwie suknie
Polski aktor odrzucił kilka propozycji. Zaproszono go do zagrania agresywnego, rosyjskiego agenta w filmie klasy D. Kolejną z nich była rola pedofila. Nie zagłębiając się w szczegóły, Tomasz Kot od razu zrezygnował.
Pomimo pandemii, konfliktów aktorów z reżyserami i tłumie kandydatów chętnych na karierę w Hollywood, Tomasz Kot nie narzekał na brak propozycji z Los Angeles. To, że nie pojawił się w żadnym filmie z USA, było związane z jego oczekiwaniami co do prowadzenia własnej kariery.
Czytaj też:
Córka Tomasza Kota idzie w aktorstwo. Blanka Kot razem z tatą promuje hit Netflixa
Socha, Kot, Żmijewski - co ich łączy? Rzadko pokazują się ze swoimi drugimi połówkami
Tomasz Kot zmienił się nie do poznania. Co się stało ze znanym aktorem?
Joaquin Phoenix i Rooney Mara zagrają u Pawła Pawlikowskiego! O czym tym razem opowie twórca "Idy"?
Weronika Rosati przeżyła szok, gdy przyleciała ostatnio do Polski. "Myślałam, że będzie taniej"