Wydało się ws. Caroline Derpienski. Od dawna nikt jej takiej nie widział
O życiu Caroline Derpienski można by z pewnością napisać książkę. Niestroniąca od kontrowersyjnych wypowiedzi gwiazda od początku swojej obecności w internecie z rozmysłem kreuje swój wizerunek, na którym składają się życie w luksusie w Stanach Zjednoczonych, noszenie markowych ubrań czy chociażby wyrazisty makijaż. Kiedy więc celebrytka pokazuje się w wydaniu sauté, co zdarza się niezwykle rzadko, to każdy taki przypadek jest wart odnotowania. Nie inaczej jest i tym razem.
O Caroline Derpienski zaczęło być głośno kilka lat temu. Od tego czasu wydarzyło się tak dużo, że aż trudno wszystko to streścić. Dość powiedzieć, że 24-latka wciąż jest jedną z najbardziej znanych osób w show-biznesie, a już wcale nie udaje, że jej medialny image to od początku do końca kreacja; rola, którą sama dla siebie wymyśliła.
Obnoszenie się ze swoją luksusową codziennością, opowiadanie o tajemniczym partnerze, milionerze "Dżaku", wdawanie się w publiczne słowne przepychanki z innymi gwiazdami czy głośne, niepozostawiające obojętnymi wypowiedzi na różne tematy - wszystko to jest częścią z góry obmyślonego (co nie znaczy, że zawsze trafnego) scenariusza. Niedawno Karolina Maria Derpieńska powiedziała o tym zupełnie wprost.
"Moja głupota jest kreacją, amerykański akcent jest kreacją czy udawanie pustej blondynki dokładnie tak jak Paris Hilton - to jest jej wykreowana polska wersja. Ja doprowadziłam już swoje życie do takiego momentu, że doświadczyłam już tego, czego chciałam, jeśli chodzi o dobra materialne i widziałam wiele rzeczy, ale przestało mnie to (...) [kręcić - przyp. aut.]" - mówiła na początku roku w podcaście Żurnalisty.
A teraz niespodziewanie celebrytka postanowiła pokazać swoje prawdziwe oblicze.
Na jej instagramowym profilu znalazła się właśnie relacja z wycieczki do Fort Lauderdale na Florydzie. Gdy tylko panorama miasta ukazała się na horyzoncie, kobieta nie mogła ukryć ekscytacji.
"Fort Lauderdale jest najpiękniejsze na świecie. Zobaczcie, jakie niebo, palmy, jak czysto. Patrzcie na kolor wody - turkusowy. No naprawdę, ja jestem zawsze (...) [zachwycona - przyp. aut.]. Większość zdjęć z pocztówek z Florydy robiona jest właśnie tutaj" - opowiadała Caroline zza szyby samochodu.
Chwilę wcześniej gwiazda pochwaliła się własnymi zdjęciami znad basenu, w których prezentuje się w naturalnym wydaniu. Z rozpuszczonymi, niewystylizowanymi blond włosami, bez makijażu i w bikini z motywem liści wygląda zupełnie inaczej niż zazwyczaj.
Niedawno Derpienski w studiu "halo tu polsat" pochwaliła się nowym planem na rozwój kariery. Teraz zamierza skupić się całkowicie na działalności muzycznej.
"Zawsze chciałam być sławna i wykorzystałam do tego media. Myślę, że można mnie porównać do Dody. Teraz ocieplam swój wizerunek ciężką pracą, od roku chodzę na zajęcia wokalne, odkryłam w sobie talent. Skończyłam szkołę muzyczną I stopnia w klasie fortepianu, na razie nagrałam dwie piosenki, a w planach jest nagranie piosenki po polsku. Myślę, że pokażę wszystkim, że umiem śpiewać na koncertach. Stawiam na wokal, taniec i fajerwerki" - zdradziła Agnieszce Hyży i Maciejowi Rockowi.
Wspomniane utwory to "Christmas Time" i "Baddie", które są dostępne w serwisie YouTube. Na ten moment mają one łącznie ponad 1,6 mln wyświetleń. Ale to nie wszystko. Wygląda na to, że Caroline rzeczywiście nie rzuca słów na wiatr - już wkrótce zobaczymy ją bowiem na żywo podczas dużej muzycznej imprezy.
"We wrześniu wystąpią na Stadionie Narodowym - Roztańczony Narodowy. Wiem, że Polacy uwielbiają imprezy w tym miejscu" - pochwaliła się.
Zobacz też:
Caroline Derpienski nie gryzła się w język ws. Kubickiej. "Jeszcze nie dorosła" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Triumf Derpienski. "Aneta się przyznała". Co z Glam i jej milionerem?
Derpieński przerywa milczenie po powrocie do "Dżaka". Aż nie mogła uwierzyć
