Znów zamieszanie u Edyty Golec. Internauci nie wytrzymali. Tak odpowiedziała
Afera wokół feralnej wypowiedzi Pawła Golca na temat sposobu przewożenia turystów do Morskiego Oka zatacza kolejne kręgi. Do sprawy odnieśli się już oficjalnie bliźniacy, sam zainteresowany, jego żona Katarzyna, a teraz nawet bratowa, Edyta Golec. Internauci nawet jej nie dają bowiem spokoju, wypisując złośliwe komentarze w internecie. Członkini zespołu Golec uOrkiestra w końcu nie wytrzymała i postanowiła odpowiedzieć jednemu z krytykantów.
Od nieszczęsnej wypowiedzi Pawła Golca minęło już sporo czasu, ale wywołane przez nią emocje nadal są wzburzone. Przypomnijmy, że w rozmowie z "Faktem" gwiazdor wyznał, że nie rozumie zamieszania związane z transportem. "Koniec końców to zwierzęta mają służyć ludziom, a nie na odwrót (...). Uważam, że jeżeli zwierzę jest traktowane z należytym szacunkiem, to po prostu ma służyć człowiekowi, ale w sposób godny, pisany przez duże 'G'" - twierdził.
Później przekonywał, że uwaga opinii publicznej skupiła się jedynie na pierwszej części, a pominęła dalszy fragment, w którym mężczyzna wyraźnie wskazuje na konieczność dbania o potrzeby zwierząt. Kula śniegowa zdążyła się już jednak rozpędzić.
Nie pomogły oficjalne oświadczenia: ani samego Pawła, ani braci Golec. "W naszej wypowiedzi podkreślaliśmy kilkakrotnie szacunek i dobro zwierząt, jak również dobro ludzi, którzy utrzymują rodziny z tej konkretnej pracy (...). Czasy się zmieniają i jeżeli jest możliwość wprowadzenia zmian bez szkody dla ludzi z myślą o dobru zwierząt, to warto i trzeba podejmować takie kroki", tłumaczyli we wpisie na Instagramie, wspominając wcześniej o e-busie mającym szansę zastąpić bryczki.
Na zarzuty odpowiedziała też Katarzyna Golec, od 2001 r. żona Pawła i matka jego dwóch córek: 21-letniej Mai i 11-letniej Anny. W swoim poście w mediach społecznościowych przyjęła dość ofensywną postawę, odwołując się do znanego z własnego doświadczenia życia na wsi i nieodłącznego dla niego codziennego koegzystowania ze zwierzętami. "Ilu z Was miało okazję być i pracować na wsi? Ja, do 17 roku życia, regularnie! (...) I wiem, jak wygląda praca ludzi ze zwierzętami. I wiem, jak moja rodzina dbała o zwierzęta pracujące na wsi", grzmiała w sieci.
Przekonywała również, że osoba wychowana na wsi ma do zwierząt zupełnie inny stosunek niż ta, która nie miała z nimi zbyt wiele do czynienia. Wbrew stereotypowemu i krzywdzącemu przekonaniu, według Katarzyny ma ona traktować je nawet lepiej niż samego siebie i ze szczególną dbałością zapewniać mu dogodne warunki. Najlepszym przykładem w tej kwestii był dla kobiety jej dziadek.
Rykoszetem oberwało się nawet i Edycie Golec. Altowiolistka i wokalistka regularnie publikuje w social mediach relacje z trasy koncertowej i zaprasza fanów na występy Golec uOrkiestry. Pod najnowszymi postami dało się zauważyć kilka negatywnych komentarzy obserwatorów, na które gwiazda sceny nie omieszkała odpowiedzieć.
"Czemu pani nie ciągnie z mężem zaprzęgu z 12 ludźmi pod górkę? Lekko się żyje, co nie, nie to, co koniom..." - napisała ostro jedna z osób. Kobieta nie pozostała mu dłużna. "Życzę panu, aby chociaż w połowie miał pan empatię do ludzi taką, jaką ma pan do zwierząt! Wszystkiego dobrego!" - odpisała z przekąsem.
Inny z followersów zwrócił się do niej z kolei z "nieproszoną radą". Na komentarz "Proszę męża i szwagra na temat zwierząt wyedukować" Edyta Golec miała prostą odpowiedź. "Odsyłam do sprostowania na ich profilach" - napisała krótko.
W niebezpośredni sposób do sprawy nawiązał i komentarz pod najnowszym postem. "Jeśli nie ma Pani nic mądrego do powiedzenia, to niech się Pani zamknie... Ta Pani moim zdaniem bez sensu gada", napisał mężczyzna. "To może niech Pan tutaj nie wchodzi, skoro nie ma Pan nic mądrego do powiedzenia?" - odwzajemniła się gwiazda.
Zobacz też:
Edycie Golec najpierw się oberwało, a teraz zdradziła. Tym razem na jaw wyszło coś jeszcze
Sekret braci Golec wyszedł na jaw. Mało kto się tego spodziewał
Tak Prokop odniósł się do słów Golca o koniach. Zamieścił sugestywny wpis