Anna Dereszowska szczerze o trudach związanych z chorobą córki. "Idę do pracy i boję się, że coś się wydarzy"
Anna Dereszowska w poruszający sposób opowiedziała o chorobie swojej nastoletniej córki. W jednym z najnowszych wywiadów podzieliła się emocjami, z którymi zmaga się na co dzień. Nie zabrakło także zastrzeżeń związanych z naszą służbą zdrowia.
Anna Dereszowska jest szczęśliwą mamą trojga dzieci - 16-letniej Leny, 9-letniego Maksymiliana oraz 3-letniego Aleksandra. W ostatnim czasie, aktorka pojawiła się na kanapie "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedziała o problemach córki, poruszając przy okazji ważny społecznie temat.
Okazuje się, że Lena musiała pilnie sięgnąć po specjalistyczną pomoc. Uzyskała ją tylko dzięki wsparciu prywatnych lekarzy.
"Mieszkamy w dużym mieście, w którym ta pomoc była dostępna, choć wcale nie było o to tak prosto, bo poszliśmy prywatnie. Telefon do publicznej służby zdrowia jest bezsensowny kompletnie, bo dzwonisz z dzieckiem, które mówi, że nie widzi powodu, żeby wstać rano, że nic go nie cieszy. (...) ja nie mam kompetencji, jestem rodzicem, który się spotyka z czymś takim pierwszy raz" - wyznała.
Podczas rozmowy, celebrytka wyjawiła, że w obecnych czasach nie warto liczyć na pomoc ze strony NFZ. Według jej informacji, najbliższe terminy spotkań ze specjalistą są dostępne dopiero za kilka miesięcy. A sytuacja Leny była tak poważna, że aktorka nie mogła przecież tyle czekać.
"Nie potrafię swojemu dziecku pomóc, więc dzwonię tam, gdzie wydaje mi się, że mu pomogą i dostaję takie informacje, że mogę przyjść z dzieckiem, ale no za pół roku, za siedem miesięcy z dzieckiem, który mi teraz mówi, że ono nie widzi powodu, żeby wstać rano, więc ja idę do pracy i boję się, że coś się wydarzy" - dodała.
Na koniec, 43-latka dobitnie podkreśliła, że sytuacja naszej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Osoby w potrzebie muszą czekać w długich kolejkach, bo deficyt specjalistów na NFZ jest ogromny.
"Na szczęście mieszkam w Warszawie, mam znajomych, którzy są w stanie mi pomóc, a w Warszawie są dostępni fachowcy, a są takie miejsca, gdzie na całe województwo jest trzech" - podsumowała.
Zobacz też:
Anna Dereszowska wie, że musi się z tym pogodzić. W jej życiu nastał czas wielkich zmian
Zapłakana Dereszowska znienacka przekazała. To jednak nie były plotki